Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Agnieszka Woźniak-Starak nie wytrzymała na wizji DDTVN. Skrytykowała Julię Wieniawę
Michał Fitz
Michał Fitz 06.04.2022 23:07

Agnieszka Woźniak-Starak nie wytrzymała na wizji DDTVN. Skrytykowała Julię Wieniawę

Agnieszka Woźniak-Starak
fot. instagram.com/aga_wozniak_starak

W niedawnym wydaniu programu „Dzień Dobry TVN” wyemitowano materiał o nowym piesku, którym ostatnio chwali się Julia Wieniawa. Prowadząca, a jednocześnie miłośniczka czworonogów, Agnieszka Woźniak-Starak dosadnie ten fakt skomentowała.

Dlaczego aktorka została skrytykowana? Chodzi nie tylko o rasę psa, ale również miejsce, w którym go zakupiono.

Agnieszka Woźniak-Starak krytykuje Wieniawę

Julia Wieniawa obwieściła jakiś czas temu, że zakupiła psa rasy cavapoo. Wytłumaczyła, że musiała zdecydować się na tę konkretną, gdyż jest ona hipoalergiczna, a sama aktorka jest na sierść czworonogów uczulona. Mało tego, wyjawiła, że już wcześniej miała innego pieska, ale musiała go oddać właśnie ze względu na reakcję swojego organizmu.

Co w całej sytuacji nie spodobało się prowadzącej „Dzień Dobry TVN”? Agnieszka Woźniak-Starak zwróciła uwagę na to, że Wieniawa mogła zdecydować się na takiego psa nie ze względu na fakt uczulenia, a po prostu z uwagi na to, że to modna rasa. Dodatkowy problem polega na tym, że jest ona także ogólnie nowa. Cavapoo to bowiem hybryda cavaliera i pudla, która nie została jeszcze zatwierdzona przez Związek Kynologiczny, bo nie została odpowiednio przebadana. Wobec tego nie wiadomo dokładnie, czy krzyżowanie tych ras jest dla samych psów dobre.

W związku z tym miejsca, które zajmują się ich sprzedażą, często nazywa się pseudohodowlami, bo są nastawione na zysk, a nie dobro samych zwierząt. Agnieszka Woźniak-Starak podkreśliła, że przy zakupie psa priorytetem jest sprawdzenie wiarygodności i rzetelności hodowli. Nie wolno bowiem wspierać finansowo miejsc, które robią zwierzętom krzywdę.

Warto podkreślić, że nie są to jedyne zarzuty kierowane w stronę Wieniawy w ostatnim czasie. Niedawno promowała ona na Instagramie metodę tatuażu zwaną handpoke. Jej zasada jest taka sama jak w przypadku standardowej procedury z użyciem maszynki, z tym że w tym przypadku do tatuowania używa się patyczka z pojedynczą igłą. Mimo to aktorka twierdziła, że nie jest to zwykły tatuaż i można go wykonać nawet na podrażnioną opalaniem skórę, nie przejmując się ewentualnym gojeniem rany. W internecie mocno skrytykowali ją liczni tatuatorzy, bo szerzeniem takich, błędnych informacji może zrobić krzywdę swoim fankom, które zdecydują się na to samo.

Zobacz post:

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
  2. Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
  3. Co się stało Kurskiemu? Niepokojący widok podczas Gali Wiktorów, boli na sam widok

źródło: jastrzabpost.pl