Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > "Dopadł go policyjny pies". Komunikat policji ws. poszukiwań Grzegorza Borysa
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 28.10.2023 16:22

"Dopadł go policyjny pies". Komunikat policji ws. poszukiwań Grzegorza Borysa

Grzegorz Borys
Grzegorza Borysa miał dopaść pies policyjny. Fot. Pomorska Policja, Canva

Poszukiwania Grzegorza Borysa nabrały tempa. Do mediów przedostaje się coraz więcej informacji o działaniach śledczych. Wiadomo, że mężczyzna miał być co najmniej raz namierzony przez kamerę termowizyjną. Teraz jeden z policjantów pracujących przy sprawie ujawnił, iż jeden z psów policyjnych biorących udział w akcji miał rzucić się na podejrzanego. Do całej sytuacji doszło na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Gdzie ukrywa się Grzegorz Borys?

Poszukiwania Grzegorza Borysa, głównego podejrzanego w sprawie morderstwa jego 6-letniego synka Olusia, trwają już ponad tydzień. 44-latka szukają policjanci, Żandarmeria Wojskowa, Straż Leśna oraz strażacy, łącznie ok. 1000 funkcjonariuszy. Obława trwa na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, na którego teren śledczy nie zalecają wstępu nikomu z cywili. Grzegorz Borys może być uzbrojony i niebezpieczny.

W ostatnim czasie wiele osób zaczęło zadawać sobie pytanie, czy podejrzany mężczyzna na pewno ukrył się w lesie. Pewien weteran wojskowy uznał, że znacznie bardziej prawdopodobne jest, iż Grzegorz Borys już dawno opuścił tereny przeczesywane przez policję. Nowe informacje wydają się zaprzeczać tej hipotezie. Okazuje się, że śledczy byli już o krok od ujęcia przestępcy!

Dlaczego nie schwytano Grzegorza Borysa? Porażające doniesienia. "On już dawno z tego lasu się wydostał"

Zgłoszenie ws. Grzegorza Borysa

Dziś w nocy policja otrzymała zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że spotkał Grzegorza Borysa. 44-latek miał palić w lesie ognisko, a gdy tylko zauważył mieszkańca Gdyni, zaczął grozić mu nożem. Funkcjonariusze postanowili niezwłocznie przyjrzeć się tej sprawie, choć jak potwierdziła Pomorska Policja, od razu targały nimi wątpliwości co do prawdziwości zgłoszenia. Okazuje się, że dokonał go 19-latek, który odpowie teraz za utrudnianie poszukiwań Grzegorza Borysa oraz przeszkadzanie w śledztwie w jego sprawie. 

Policjanci muszą dokładnie sprawdzić każde zgłoszenie, o którym zostaną poinformowani. Nieprawdziwe wiadomości przekazywane przez mieszkańców okolicznych miejscowości znacznie utrudniają kontynuowanie poszukiwań Grzegorza Borysa. Mimo wszystko do mediów właśnie trafiła wieść, że miał na niego rzucić się policyjny pies.

Pies policyjny rzucił się na Grzegorza Borysa

Z informacji, które przedostały się do mediów, wiadomo, że policja nie raz miała namierzyć Grzegorza Borysa na terenie Trójmiejskiego Parku krajobrazowego, jednak za każdym razem mężczyźnie udawało się zbiec, nim służby przystąpiły do akcji. Tym razem, jak donosi portal Wirtualne Media, funkcjonariusze byli już o krok od ujęcia 44-latka. Wszystko to dzięki interwencji psa policyjnego, który miał rzucić się na podejrzanego.

 On cały czas jest w lesie i nie udało mu się z niego uciec. Dwa dni temu byliśmy blisko jego zatrzymania. Dopadł go policyjny pies i rzucił się na niego, ale udało mu się go odrzucić i uciec – ujawnił jeden ze śledczych pracujących przy sprawie.

źródło: dziennikbaltycki.pl, wp.pl

Tagi: poszukiwany