Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Emilia Korolczuk zerwała się w środku nocy. Niestety, na pomoc było już za późno
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 21.03.2023 11:26

Emilia Korolczuk zerwała się w środku nocy. Niestety, na pomoc było już za późno

Emilia Korolczuk, Rolnicy Podlasie
fot. youtube.com/Ranczo Laszki

Tragiczny początek sezonu na Ranczu Laszki. Emilia Korolczuk z programu "Rolnicy. Podlasie" zerwała się w środku nocy i ruszyła do pomieszczenia gospodarczego. Niestety, na pomoc było już za późno, gospodyni nie kryła, że strata mocno ją dotknęła. 

Na kanale uwielbianej gospodyni pojawił się nowy film o niepokojącym tytule. “Nie zawsze jest kolorowo” - przekazała ze smutkiem Emilka. 

Smutne wieści z Rancza Laszki. W środku nocy Emilia Korolczuk ruszyła na pomoc, niestety było za późno

Gospodyni słynnego Rancza w Laszkach przez lata obecności w programie “Rolnicy. Podlasie” zaskarbiła sobie gorącą sympatię widzów w całej Polsce. Umiejętnie wykorzystała nowe możliwości i dziś swoje ekranowe perypetie z powodzeniem uzupełnia filmami na Youtube, które ukazują to, czego w telewizji nie doświadczymy. 

Dzięki tej aktywności, mogliśmy znacznie lepiej poznać blaski i cienie pracy w gospodarstwie, a także dowiedzieć się więcej na temat jej rodziny i zwierząt będących pod jej opieką. Emilia Korolczuk ujmuje widzów nie tylko szczerością i naturalnością, ale też troską. 

Jej zabawne pogawędki z końmi i kozami stały się już ikoniczne. W najnowszym materiale nie zabrakło też jednak bolesnych niespodzianek. Wszystko zaczęło się przed północą, Emilce nie było dane zaznać spokojnego snu. Kiedy weszła do pomieszczenia, w którym przebywała ciężarna owca, jej oczom ukazał się przykry widok. 

"Rolnicy. Podlasie": Andrzej z Plutycz potrzebuje pomocy. Aż ściska za serce, kto się u niego pojawił

Emilia Korolczuk z "Rolnicy. Podlasie" nie kryła smutku

Zwierzę już od jakiegoś czasu miało wydać na świat potomstwo. Natura okazała się jednak okrutna. Kiedy Emilia Korolczuk dotarła na miejsce, jedno z jagniąt leżało już w słomie, martwe. Dokładniejszy ogląd pozwolił gospodyni stwierdzić, że zwierzę udusiło się jeszcze w łonie. 

- Smutno mi - przyznała, patrząc na nierozumiejącą matkę, wylizującą nieżywe młode. 

Niespokojna owca wydawała bezradne dźwięki, drepcząc z kąta w kąt. Widać było, że przetrzymywany poród kosztował ją wiele sił. Bohaterka “Rolnicy. Podlasie” mogła tylko być przy niej, łagodnie przemawiać i bezradnie czekać na rozwój sytuacji. 

Ostatecznie własnymi rękoma pomogła wydobyć drugie młode — niestety, już w trakcie stwierdziła, że i ono nie dało rady przeżyć. 

- Zostawiamy owieczkę, zabieramy martwe maluchy […] one musiały być już martwe, może nawet od wczoraj, od przedwczoraj […] były też żółte, czyli przenoszone. Jest mi smutno, przykro, no a o niej to już w ogóle nie będę nawet mówić - podsumowała nieswoim głosem. 

Emilia Korolczuk zrobiła wszystko, by ulżyć owczej mamie

Wielu widzów przejęło się losem zwierzęcia. Pod filmem spłynęły komentarze ze słowami współczucia, zarówno dla bohaterki “Rolników”, jak i nieszczęsnej podopiecznej.  

Następnego dnia Emilia Korolczuk wezwała weterynarza — wiedziała, że nieudany poród może wywołać jeszcze poważniejsze komplikacje zdrowotne. Owca dostała antybiotyk, środki przeciwbólowe i przyśpieszające wydalenie łożyska. Zaczęła jednak jeść, co gospodyni uznała za dobry omen. 

Emilia Korolczuk Ranczo Laszki (3).jpg
fot. youtube.com/Ranczo Laszki
Emilia Korolczuk Ranczo Laszki (1).jpg
fot. youtube.com/Ranczo Laszki
Emilia Korolczuk Ranczo Laszki (4).jpg
fot. youtube.com/Ranczo Laszki
Powiązane
Olgierd Łukaszewicz
Rozpoznasz te gwiazdy PRL po oczach? Numer 4 to wyzwanie dla każdego