Gigantyczne płomienie strawiły je żywcem, tragedia w stolicy Polski. Pożar stadniny wywołał rozpacz
Bardzo przykre informacje docierają do nas ze stolicy. Te mogą zasmucić szczególnie fanów jeździectwa. Spłonęła bowiem stadnina na warszawskiej Białołęce. Niestety, nie udało się z niej wyprowadzić wszystkich koni.
Do pożaru doszło 7 stycznia w okolicach godziny 15.30. Choć reakcja służb była sprawna, to nie wystarczyło, by uratować stworzenia.
Pożar stadniny na Białołęce
Budynek, w którym wybuchł pożar, był niestety drewniany, dlatego ogień nie potrzebował wiele czasu, by go strawić. Na miejsce przyjechało aż 14 zastępów straży pożarnej. Płomienie udało się opanować i nie przeskoczyły na inne budynki, ale niestety było za późno, by uratować konie, które wciąż były wewnątrz.
Według doniesień właścicielowi stajni, który szybko dostrzegł pożar, udało się wyprowadzić jednego konia. Po kolejne nie zdążył już wrócić, bo ogień tak szybko się rozprzestrzeniał. W efekcie płomienie strawiły 8 bezbronnych zwierząt. Co ważne, w pożarze nie stracili życia żadni ludzie, choć mężczyzna z dzieckiem, którzy znajdywali się w środku, są lekko ranni.
Dlaczego wybuchł pożar?
Gdy szok po takiej tragedii nieco opadnie, podstawowym pytaniem, na które szuka się odpowiedzi, jest to dotyczące przyczyny pożaru. Na tę chwilę służby nie były jeszcze w stanie stwierdzić, co doprowadziło do wzniecenia ognia. Można się spodziewać, że w najbliższych dniach w mediach zostanie podana informacja, dotycząca przyczyny tego pożaru.
Należy jednak pamiętać, że mówimy tu o pożarze drewnianej stajni. Jej budulec oraz znajdują się wewnątrz siano, bardzo sprzyjają pożarom. W takich miejscach wystarczy pojedyncza iskra, by doszło do tragedii.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
