Ginekolog to lekarz jak każdy inny, choć, z wiadomych przyczyn, to właśnie przed wizytą u tego specjalisty wiele z nas odczuwa spory dyskomfort, a nawet zawstydzenie. Czy słusznie? Bez obaw. Jak się okazuje, istnieją rzeczy, których nigdy nie usłyszymy od ginekologa, mimo że bardzo chciałby je nam powiedzieć.
Ginekolog to lekarz jak każdy inny, choć, z wiadomych przyczyn, to właśnie przed wizytą u tego specjalisty wiele z nas odczuwa spory dyskomfort, a nawet zawstydzenie. Czy słusznie? Bez obaw. Jak się okazuje, istnieją rzeczy, których nigdy nie usłyszymy od ginekologa, mimo że bardzo chciałby je nam powiedzieć.
Czego ginekolog nigdy nie powie swojej pacjentce? Jak się okazuje, lekarze wiedzą, że najważniejszy jest nasz komfort i zaufanie dlatego, choć nie raz muszą mocno zacisnąć zęby, niektóre komentarze zostawią tylko dla siebie. Warto jednak, byśmy ze względu na siebie i naszego specjalistę, zdawały sobie z tego sprawę. Oto 6 myśli ginekologów, których nigdy nie usłyszmy w gabinecie.
Co ginekolog myśli podczas badania?
Ginekolog podczas badania myśli bardzo wiele, choć nigdy nie powie nam tego w twarz. Niektórzy specjaliści uraczyli nas swoimi anonimowymi wyznaniami, ujawniając sekrety gabinetów i swoich pacjentek. Te sześć rzeczy potrafi zrobić na nich piorunujące wrażenie, ale czy dobre?
Numer 1. Piercing w miejscach intymnych
– Zawsze, kiedy przychodzi do mnie pacjentka z kolczykiem w miejscu intymnym, a o dziwo jest ich całkiem sporo, aż skręca mnie z bólu. Mam ochotę zapytać po co, ale przecież lekarzowi nie wypada –
Numer 2. Na co czekałaś?
– Na co jeszcze czekałaś? Przepraszam, choć brzmi to okrutnie, patrząc na niektóre infekcje intymne, nie wierzę, że kobieta zdecydowała się przyjść dopiero teraz. Przecież chodzenie z czymś takim to koszmar –
Numer 3. Okres
– Czy naprawdę tak trudno wyliczyć swój cykl? Przecież istnieją do tego nawet specjalne aplikacje. Raz pacjentka usiadła z zaaplikowanym tamponem. Nie wierzyłem własnym oczom. Oczekiwała, że sam go wyciągnę? –
Numer 4. Ginekolog to nie seksuolog
– Rozumiem, że niektórzy mogą myśleć, że skoro jestem ginekologiem, to znam się na rzeczy, ale na Boga! Nie pomogę pacjentce, która ma łóżkowe problemy z partnerem –
Numer 5. Owłosienie
– Jasne, owłosienie łonowe to sprawa prywatna i nic mi do tego, ale czasem naprawdę robi się nieprzyjemnie. Choć muszę przyznać, że niektóre panie potrafiły zaskoczyć mnie fantazyjnymi wzorkami –
Numer 6. Kto ci to zrobił?
– Kto ci to zrobił? Wiem, że to nie wina pacjentki, ale patrząc na niektóre deformacje krocza, bardziej zastanawiam się, kto temu lekarzowi dał zgodę na wykonywanie zawodu –
Jak widać, ginekolog też człowiek, a w końcu nic co ludzkie nie jest nam obce. Pamiętajmy, że idąc na wizytę, robimy to ze względów zdrowotnych i nie mamy się czego bać. Wszystko zostaje za drzwiami gabinetu. A anonimy? No cóż, czasami ciężko czegoś nie pisnąć.
ZOBACZ ZDJĘCIE:

Co myśli ginekolog podczas wizyty? Tych sześciu rzeczy nigdy nie usłyszmy w gabinecie.
ZOBACZ TEŻ: