Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Karol Strasburger opowiedział mocny żart na początek "Familiady". Wszystko poszło na wizji
Michał Fitz
Michał Fitz 29.04.2023 22:14

Karol Strasburger opowiedział mocny żart na początek "Familiady". Wszystko poszło na wizji

Karol Strasburger
fot. KAPiF

Karol Strasburger słynie ze swoich żartów na początku “Familiady”. Na przestrzeni tych niemalże 30 lat rzucał przeróżnymi dowcipami. Niektóre były bardzo zabawne, a inne mniej. Zdarzały się też takie z bardzo życiową puentą. Jeden z takich padł w niedawnym odcinku.

Prowadzący w kilku zdaniach brutalnie podsumował to, jak wygląda relacja w wielu małżeństwach.

Karol Strasburger opowiada żart o małżeństwie

Karol Strasburger opowiedział historię o dwójce zakochanych osób przed ślubem, która poszła na spacer. Pogoda nie była jednak najlepsza, dlatego pojawiły się na ścieżce błotniste kałuże. Zakochany bohater historii, by ostrzec swoją partnerkę, powiedział do niej:

- Uważaj złotko, bo wejdziesz w błotko

Kilka lat po ślubie było już jednak zupełnie inaczej. Para co prawda znów poszła na spacer i po raz kolejny na ich drodze były kałuże. Tym razem jednak mężczyzna mówił już jednak zupełnie innym tonem:

- Nie widzisz ślepoto, że włazisz w błoto?

Koszmar na pogrzebie. Zajrzała do trumny i zaczęło się. Zdarzenie nie do wytłumaczenia

Jak zareagowano na żart Strasburgera?

Zaraz po tym, jak Karol Strasburger skończył opowiadać dowcip, na sali rozbrzmiała burza oklasków, a nawet kilka okrzyków. Nie ma wątpliwości, że kawał najbardziej bawił tych, którzy są w wieloletnich związkach małżeńskich, bo mogą się z nim utożsamiać.

Również internauci, którzy skomentowali nagranie w sieci, byli pod wrażeniem humoru Strasburgera. Niektórzy chwalili go po prostu pozytywnymi emotikonami. Inni byli pod takim wrażeniem, że ich komentarzy nie wypada cytować.

Karol Strasburger o swoich żartach

Jakiś czas temu Karol Strasburger przyznał się, że wbrew powszechnie krążącej opinii, żarty nie są mu wcześniej podrzucane przez scenarzystów, a on sam za nie odpowiada. Wprowadzenie ich również było jego pomysłem. Wyjawił też, że są pewnym wyzwaniem.

W końcu “Familiada” ma już około 3 tysięcy odcinków, więc prowadzący teraz musi już stawać na głowie, by przygotować nowy, oryginalny żart. Mało tego, te nie mogą zawierać przekleństw ani uderzać w żadną grupę społeczną, co znacząco utrudnia sprawę. Mimo to Strasburger wciąż daje radę.

Zobacz post:

Powiązane
Miodowe Lata
Tego o “Miodowych latach” na pewno nie wiesz. Nawet najwięksi fani serialu nie odpowiedzą na wszystkie pytania