Kinga Rusin ujawniła szokujące informacje dotyczące wyborów! Ta wiadomość od obserwatora zdradza wszystko
Kinga Rusin często publicznie wypowiada się na tematy społeczne i polityczne. Dziennikarka niejednokrotnie udowodniła, iż nie boi się poruszać trudnych i ważnych tematów. Tym razem postanowiła skomentować szokującą sytuację dotyczącą wyborów, o której poinformował ją fan w mediach społecznościowych.
Kinga Rusin aktywnie wypowiada się o polityce przed nadchodzącym wyborami
Wybory do Sejmu i Senatu RP zbliżają się wielkimi krokami. W związku z tym wielkie poruszenie w Polsce wywołała debata przedwyborcza, która odbyła się 9 października. Wiele osób zgodnie stwierdziło, że pytania zadawane reprezentantom poszczególnych partii były stronnicze. Podobnego zdania w tej kwestii jest również Kinga Rusin.
Dziennikarka niejednokrotnie krytycznie wypowiadała się o działaniach partii rządzącej oraz mediów. Tym razem nie mogło być inaczej. Kinga Rusin nie tylko skomentowała debatę, ale również zdecydowała się nagłośnić szokującą informację dotyczącą wyborów, o której została powiadomiona na swoich mediach społecznościowych przez obserwatora. Obok tej wiadomości ciężko przejść obojętnie.
Debata TVP. Padły szokujące słowa, polityk zasugerował, że dolali czegoś do szklanki. Kto z niej pił?Kinga Rusin gorzko o poniedziałkowej debacie przedwyborczej
Poniedziałkowej debacie przedwyborczej Kinga Rusin poświęciła na swoim Instagramie obszerny post. Dziennikarka niejednokrotnie wypowiadała się na platformie na różne tematy dotyczące życia społecznego oraz polityki, jednak tym razem zdecydowała się na podsumowanie debaty w wyjątkowo ostrych słowach. Pod zdjęciem, na którym widać, jak uważnie śledzi wypowiedzi polityków, napisała:
Pseudo-debata w tvpis zgodna z przewidywaniami. Tak obiektywna jak ich „paski” z newsami i Wiadomości prowadzone przez Holecką. Taki białoruski standard, do którego tvpis zdążyło nas już przyzwyczaić. (…) Pytania w „debacie” dłuższe niż odpowiedzi, wszystkie wzięte żywcem z pisowskich przekazów dnia, wszystkie tendencyjne, wszystkie z tezą, wszystkie przeciwko KO - czy ktoś jeszcze ma wątpliwości że tvp to telewizja rządowa?
Dziennikarka nie ukrywała swojego rozczarowania debatą, ale również poruszyła sprawę rekompensat na Telewizję Polską pobieranych z budżetu państwa.
Szkoda tylko, że pisowskim funkcjonariuszom, dla jaj mieniących siebie samych „dziennikarzami”, PiS płaci nie z kieszeni prezesa tylko z naszych podatków, które powinny być przeznaczone np. na służbę zdrowia. Tam już nikomu nie chce się nawet zachowywać pozorów, udawać obiektywizmu. Oni zostali wynajęci w jednym celu: mydlić ludziom oczy, zakłamać rzeczywistość i zrobić wyborcom wodę z mózgu. Ci ostatni mają, potulni jak baranki, zapewnić PiSowi kolejne lata niczym nieograniczonej prosperity, możliwość okradania i niszczenia państwa bez jakiegokolwiek nadzoru, a pisowskim aparatczykom w tvp kolejne milionowe kontrakty z naszej kasy – podsumowała.
Kinga Rusin opublikowała szokującą informację w sprawie wyborów
Kinga Rusin wyraźnie dała po sobie poznać, iż poziom przedwyborczej debaty głęboko zawiódł jej oczekiwania. Jednak wiadomość, która otrzymała od obserwatora na Instagramie, jeszcze bardziej ją zbulwersowała. Fanka dziennikarki, która na co dzień mieszka za granicą, dostała wstrząsającą informację dotyczącą niedzielnych wyborów. Ponoć w miejscu, gdzie jest możliwość oddać głos, przewidziane są gigantyczne kolejki.
Takie wiadomość dostaję na DM. Ciekawie to sobie PiS wymyśliło – podsumowała Rusin.
Dziennikarka nie omieszkała również przytoczyć wiadomości, którą przesłała jej internautka:
Dzień dobry, mam ważną wiadomość co do wyborów za granicą, może będzie Pani chciała to nagłośnić. A może Pani dostała tego maila. Mieszkam w Niemczech, ale (też znajomi na Malcie) dzisiaj dostaliśmy po debacie informację od Konsulatu mailowo, iż czekają na nas duże kolejki podczas wyborów i może warto się przepisać do obwodu 100 km dalej. Znajomi na Malcie mają jedno miejsce do głosowania… Tak podejrzewamy, że to zagrywka, byśmy my Polacy za granicą niechętnie szli na wybory. Dla wielu z nas to nie tylko kwestia stania w kolejkach, ale i długiego dojazdu.
