Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Krew na twarzy, rana na czole, „wybity” ząb. Co się stało z Mateuszem Damięckim? Pokazał straszne zdjęcie z planu
Michał Fitz
Michał Fitz 20.10.2022 09:57

Krew na twarzy, rana na czole, „wybity” ząb. Co się stało z Mateuszem Damięckim? Pokazał straszne zdjęcie z planu

Mateusz Damięcki
Piotr Molecki/East News

Mateusz Damięcki opublikował w swoich mediach społecznościowych zdjęcie, które w pierwszej chwili mogło nieźle zmartwić jego wiernych fanów. Aktor wyglądał bowiem na porządnie poturbowanego. W opisie dokładnie wyjaśnił, co się stało.

Okazuje się, że miała miejsce bardzo istotna dla artysty rocznica i tym zdjęciem z przeszłości postanowił ją upamiętnić. O jakie więc wydarzenie chodziło?

Mateusz Damięcki jak poturbowany. Pokazał zdjęcie z planu

Jak wynika z opisu, Mateusz Damięcki na wspomnianym zdjęciu wcale nie jest kontuzjowany czy pobity. To charakteryzacja do filmu „Furioza”, którego premiera miała miejsce rok temu. Właśnie dlatego mężczyzna postanowił przypomnieć swoją postać.

Należy przyznać, że ekipa charakteryzatorska wykonała kawał dobrej roboty, bo aktor faktycznie wygląda, jakby miał na czole prawdziwą ranę. Mało tego, specjalistom udało się świetnie zamaskować jego ząb, przez co ten wygląda na wybity.

– Równo rok temu na ekrany kin wjechała „Furioza”. I to był bardzo ważny dla mnie dzień. Dziękuję wszystkim, którzy w Goldena uwierzyli — pisał o filmie i swojej postaci aktor.

Warto podkreślić, że specjalne i w zasadzie jedyne osobiste podziękowania Mateusz Damięcki wystosował w kierunku Cypriana Oleckiego, który był reżyserem wyżej wspomnianego filmu.

– Z Tobą i za Tobą na koniec i po kres — pisał o reżyserze artysta.

Mateusz Damięcki — „Furioza”

W pierwszej chwili film „Furioza” wcale nie okazał się takim hitem, jak można było się spodziewać. Historia o środowisku kibicowskim pełnym przestępstw i ustawek w lesie nie zrobiła wielkiego wrażenia na wszystkich Polakach, ale poza granicami naszego kraju już jak najbardziej tak.

Film osiągnął bowiem gigantyczny sukces, gdy trafił na platformę Netflix. Tam z łatwością mogli obejrzeć go ludzie z innych krajów i szybko się nim zachwycili. Przez pewien czas, na początku kwietnia tego roku, był najchętniej oglądaną nieanglojęzyczną produkcją na świecie. Utrzymywał się na pierwszym miejscu w kilkunastu krajowych rankingach, choćby w Brazylii, Hiszpanii czy nawet Maroku.

Zobacz post:

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Mateusz Damięcki (@mateuszdamiecki)

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Mateusz Damięcki (@mateuszdamiecki)

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Co podać dziecku na kaszel i ból gardła?
  2. Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
  3. Do sali chorego Tomasza Lisa wszedł ksiądz. Dziennikarz zareagował błyskawicznie