Mama Madzi do dziś jest postacią budzącą wiele emocji. Choć sprawa z zabójstwem małej Magdy miała miejsce ponad 8 lat temu, wciąż na jaw wychodzą nowe fakty, a sekrety Katarzyny W. budzą zarówno zainteresowanie, jak i grozę. Prof. Zbigniew Mikołejko wypowiedział się na jej temat w rozmowie z
Mama Madzi do dziś jest postacią budzącą wiele emocji. Choć sprawa z zabójstwem małej Magdy miała miejsce ponad 8 lat temu, wciąż na jaw wychodzą nowe fakty, a sekrety Katarzyny W. budzą zarówno zainteresowanie, jak i grozę. Prof. Zbigniew Mikołejko wypowiedział się na jej temat w rozmowie z
Sprawa zabójstwa Magdy z Sosnowca wciąż powraca jak bumerang. Katarzyna W. odsiaduje 25-letni wyrok za zabicie swojej półrocznej córeczki. W 2012 roku tą sprawą żyła cała Polska. Co z perspektywy czasu wiemy o osadzonej? Jej sekrety są mroczniejsze, niż myśleliśmy.
Mama Madzi odsiaduje wyrok
W rozmowie z Polska Times z 2012 roku filozof religii prof. Zbigniew Mikołejko wyraził swoją opinię na temat czynu mamy Magdy. Jego zdaniem do okrutnego czynu, a potem kłamstwa skłoniło ją kilka rzeczy, między innymi kultura, w jakiej się wychowujemy. Kobiety są przygotowywane do roli żon i matek, jednak w niewłaściwy sposób.
– Moim zdaniem Kasia nie była zdolna nieść swojej roli, choć nasze społeczeństwo tłumaczy, że ta zdolność bierze się z urodzenia potomka. Pamiętajmy, że ona ma tylko 22 lata – mówił profesor w rozmowie dla Polska Times.
Przypomnijmy, że sprawa stała się tak medialna, gdyż z początku Katarzyna W. twierdziła, że jej córka została porwana. W sprawę został zaangażowany detektyw Krzysztof Rutkowski, który w końcu skłonił ją, by wyznała prawdę. Wówczas mama Madzi przyznała, że śmierć dziecka była nieszczęśliwym wypadkiem – córka miała wypaść jej z rąk i uderzyć głową o podłogę. Jednak gdy ciało Madzi zostało odnalezione, biegli uznali, że dziecko zostało gwałtownie uduszone.
Dlaczego Katarzyna W. zabiła córkę?
Dlaczego więc Katarzyna W. kłamała, gdy cała Polska liczyła na odnalezienie zaginionego dziecka? Prof. Mikołejko ma na to prostą odpowiedź.
– Mama Madzi sama jest jeszcze dzieckiem. A co robi dziecko w takiej sytuacji? Chowa się do szafy i kłamie, że przyszedł smok albo bandyta i chciał je zeżreć. […] Można na jej przykładzie napisać studium lękowych zachowań dzieci – czytamy.
Profesor miał jeszcze jedno ważne spostrzeżenie, na które mało kto zwrócił uwagę.
– Zwracam też uwagę na portret pamięciowy porywacza, którym według wyobrażeń Kasi był zakapturzony wysoki mężczyzna bez twarzy. Dla niej świat męski to zagrożenie. W rzeczywistości dzieci najczęściej są porywane przez kobiety.
Trzeba przyznać, że takie spojrzenie na sprawę wiele wyjaśnia.
ZOBACZ ZDJĘCIA:

Mama Madzi odsiaduje swój wyrok w więzieniu dla kobiet.
ZOBACZ TEŻ:
źródło: polskatimes.pl