Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > "Mówiłem jej: jedziesz po zwłoki". Dramatyczne wyznanie ojca Anastazji, mówi co spotkało jego córkę
Sara  Karmańska
Sara Karmańska 19.06.2023 16:57

"Mówiłem jej: jedziesz po zwłoki". Dramatyczne wyznanie ojca Anastazji, mówi co spotkało jego córkę

Anastazja Rubińska
fot. Instagram/@anastazja_pati, Anastazja Rubińska

Anastazja Rubińska zaginęła 12 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednej z hotelowych restauracji. O jej zniknięciu i poszukiwaniach szybko zrobiło się głośno. Po niespełna tygodniu media obiegła jednak przykra wiadomość – odnaleziono ciało kobiety. 

O sytuacji wypowiedział się ojciec 27-latki. 

Anastazja – ojciec kobiety o jej zaginięciu

Ojciec Anastazji Rubińskiej opowiedział o sytuacji w rozmowie z portalem Onet. Jak ujawnił, w poniedziałek zwłoki 27-latki mają zostać zidentyfikowane przez jej matkę i partnera, z którym wyjechała do Grecji. Jak zdradził, zgodnie z jego podejrzeniami, córka zginęła już nocy, kiedy została uznana za zaginioną. 

– Podobno są w strasznym stanie, bo leżały sześć dni w gorącym klimacie. Pierwotnie identyfikacja miała być wczoraj, ale może chcieli najpierw odpowiednio przygotować zwłoki, żeby żona nie doznała wstrząsu – ujawnił. 

Była dobrą dziewczyną, choć lekkomyślną. Myślała, że wszyscy są przyjaźni – dodał.

Śmierć Anastazji Rubińskiej. Wstrząsające, co widzieli świadkowie

Anastazja – ojciec miał nadzieję na odnalezienie córki

Jak ujawnił ojciec Anastazji, początkowo sądził, że jego córka została „porwana do burdelu”, ale choć wiedział, że sytuacja nie może się to dobrze skończyć, liczył, że jednak jego rodzina znowu będzie w komplecie. Dziś jest jednak pewien, że Anastazję porwano, zabito i zamordowano. W związku ze sprawą greckie służby zatrzymały 32-latka z Bangladeszu.

– Mówiłem jej: „Jedziesz po zwłoki” – powiedział swojej żonie, gdy w piątek wyjeżdżała do Grecji.

Anastazja – ojciec o śmierci swojej córki

Jak ujawnił ojciec Anastazji, jego córka bardzo dbała o wygląd, a kilka dni przed zaginięciem nabawiła się oparzenia na dłoni, na które nie pomagały maści. Z tego powodu 27-latka wpadła na pomysł, że zapali skręta. Spotkana grupa cudzoziemców miała jej go załatwić. Mężczyzna jest zdania, że „dosypali jej czegoś do drinka”. 

– Gdy dzwoniła do chłopaka, mówiła, że ktoś ją podwiezie. Ale zamiast tego zawiózł ją do jakiegoś pustostanu. Reszta tych napotkanych mężczyzn może dobiegła, bo słyszeliśmy, że więcej osób ją zgwałciło – przekazał. 

Źródło: wiadomosci.wp.pl

Tagi: polka śmierć
Powiązane
Chłopaki nie płaczą
Znasz “Chłopaki nie płaczą” na pamięć? To kto to powiedział? Nawet najwięksi fani będą mieli problemy