Lifestyle.Lelum.pl > Programy > NND zrobił maskotkę z ciężko chorego zwierzęcia? Architekt odpowiada na zarzuty
Sara Karmańska
Sara Karmańska 29.03.2024 19:10

NND zrobił maskotkę z ciężko chorego zwierzęcia? Architekt odpowiada na zarzuty

kot, Maciej Pertkiewicz
For. Facebook/Fundacja Serce dla Zwierząt, kadr z programu „Nasz nowy dom” pod. Polsat

Program „Nasz nowy dom” pomógł już niejednej rodzinie, która zmagała się z trudnymi warunkami mieszkaniowymi. W najnowszym sezonie remontowe show jest emitowanie nie raz, ale dwa razy w tygodniu, co pozwala ekipie na pomoc jeszcze większej liczbie rodzin, niż wcześniej. Niedawno na ekipę programu spadł grad nieprzychylnych komentarzy. Architekt odniósł się do zarzutów.

Afera wokół „Nasz nowy dom”. W roli głównej kot

Jakiś czas temu w mediach społecznościowych programu pojawił się wpis przedstawiający „maskotkę” programu. Był nią mały kot, nazywany przez ekipę mianem „kierownika”, ale szybko przestał pojawiać się zarówno na planie jak i w mediach społecznościowych programu „Nasz nowy dom”. Później na jaw wyszła prawda o zwierzęciu, która rozjuszyła internautów. 

Posty z kociakiem zniknęły już z mediów społecznościowych programu Polsatu. Sprawa została skomentowana przez fundację Serce dla Zwierząt, która obecnie sprawuje opiekę nad „kierownikiem”. 

“Nasz nowy dom”: Tak wkurzonej ekipy jeszcze nie widzieliśmy Nasz nowy dom: Doświadczyli podwójnej tragedii. Ich dom pochłonął ogień

Zarzuty fundacji odnoście „maskotki” programu „Nasz nowy dom”

Fundacja Serce dla Zwierząt opublikowała komentarz na profilu programu „Nasz nowy dom”, w którym nie szczędzi gorzkich słów ekipie formatu. Organizacja zarzuciła im, że nie zajęli się kotem w odpowiedni sposób. Jak przekazano, zwierzak trafił do fundacji w stanie agonalnym jeszcze w czasie trwania programu, kiedy to leciała mu krwista wydzielina z nosa, a do tego miał problemy z oddychaniem. Jak zdradzono w dalszej części komentarza, kot, którego nazwano „Karolek”, był bliski śmierci. Udało mu się przeżyć, ale nadal jest leczony.

Jesteśmy zdruzgotani, zniesmaczeni tym, jak traktujecie zwierzęta. Radosne nagrywanie materiału w roli głównej z kotem, któremu leci krwista wydzielina z nosa i ledwo oddycha. Fajna zabawa, prawda? Ile kosztowałby weterynarz, ile zajęłoby czasu znalezienie pomocy dla niego? Polsat, tak duża stacja, i nawet nie umiecie zachować pozorów.

nasz nowy dom fb 1.jpg
Skandal wokół programu „Nasz nowy dom”, fot. Facebook/Nasznowydom

ZOBACZ TEŻ: Łzy w „Nasz nowy dom”. Romanowska ledwo wytrzymała po usłyszeniu historii

Architekt z programu „Nasz nowy dom” odniósł się do zarzutów

Do sprawy kota Karolka lub „kierownika” odniósł się także jeden z architektów programu „Nasz nowy dom”. Maciej Pertkiewicz w rozmowie z „Super Expressem” odniósł się do zarzutów fundacji, zapewniając, że nie zostawili kota bez pomocy po zakończeniu nagrywania. Jak ujawnił architekt, podczas budowy kot był dokarmiany, ale nie było łatwo go złapać. Członek ekipy programu „Nasz nowy dom” zapewnił, że nie zdawano sobie sprawy z jego obecnego stanu i dodał, że jeśli to potrzebne, chętnie przekażą środki na jego leczenie.

Atak ze strony Fundacji Serce dla Zwierząt jest bardzo niesprawiedliwy, bo nie zostawiliśmy kota bez pomocy. Jeszcze w trakcie nagrań, ostatniego dnia kot trafił pod ich opiekę, zresztą sam pomagałem go szukać paniom z Fundacji. Faktycznie kot pojawiał się w okolicach budowy, ekipa o niego dbała, dokarmialiśmy go, jednak nie był to kot, którego łatwo było złapać, dlatego pomogłem w szukaniu. To wszystko działo się w styczniu i z naszego punktu widzenia myśleliśmy, że kot otrzymał odpowiednią opiekę. Jeśli potrzebuje wsparcia, bo nadal choruje, to chętnie przekażemy środki na leczenie z naszej strony.

nasz_nowy_dom_fb3_4eefb03522.jpg
Skandal wokół programu „Nasz nowy dom”, fot. Facebook/Nasznowydom

Źródło: Super Express