Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Olek Sikora zaliczył podwójną wpadkę w „Pytaniu na śniadanie”. Reakcja zaskakuje
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 01.10.2022 14:09

Olek Sikora zaliczył podwójną wpadkę w „Pytaniu na śniadanie”. Reakcja zaskakuje

Olek Sikora Pytanie na śniadanie
fot. kadr z programu „Pytanie na śniadanie”

Olek Sikora zaliczył nie jedną, lecz dwie wpadki na żywo w „Pytaniu na śniadanie”. Zaproszone do studia ekspertki były skonsternowane, ich miny mówiły same za siebie. Wszystko zrzucono na złe oświetlenie.

W weekend w „Pytanie na śniadanie” powitali nas Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska, a jeden z pierwszych segmentów dotyczył szczególnego tematu w obliczu nadchodzącej zimy.

W sobotni poranek nie tak łatwo się rozbudzić — prowadzący śniadaniówki nieraz się o tym przekonali. Jedak dziś lubiany gospodarz dobitnie poznał, co to znaczy. Zaliczył podwójną wpadkę zanim jeszcze rozpoczął rozmowę.

„Pytanie na śniadanie”: Olek Sikora zaliczył wpadkę. Sekundę później znów musiał przepraszać

Choć prowadzący programu „Pytanie na śniadanie” na antenie zawsze wyglądają świeżo i rześko, zabójczo wczesna pora nie zawsze im sprzyja. Kilka tygodni temu kamera przyłapała Tomasza Kammela, który bez skrępowania drzemał na kanapie, a i całej ekipie nie starczyłoby rąk i nóg, by policzyć na palcach wpadki, jakie rozgrywały się o poranku.

Tym razem nie jedną, a dwie wtopy na raz zaliczył Olek Sikora. Prezenterzy mieli poruszyć temat światła, które jest niezwykle ważne dla naszego samopoczucia, zwłaszcza, gdy tego dziennego z dnia na dzień mamy coraz mniej. Ekranowy partner Tomaszewskiej nie był chyba jeszcze do końca obudzony, kiedy przedstawiał rozmówczynie.

– Maja Herman, psycholog i psychoterapeuta, bardzo często z nami jest… coś powiedziałem źle? – urwał widząc, że gościni ledwo powstrzymuje się przed komentarzem.

Fantastycznie, tylko wolałabym być psychiatrką jednak – poprawiła ze śmiechem.

Wpadka wynikała co prawda z błędu w scenariuszu, jednak okazało się, że pomylenie profesji nie było jeszcze ostatnim słowem prezentera. Zawstydzony Olek Sikora przeprosił i zabrał się do przedstawiania drugiej z ekspertek. Tu barierą dla zaspanego umysłu okazało się nazwisko.

Projektantka wnętrz nie wiedziała, jak zareagować, słysząc niepewne „Wileńwszczyc”.

Dzień dobry, Wilniewczyc, poprawiam również – odpowiedziała z wyrozumiałością.

Tomaszewska wybuchła śmiechem, a jej partner stracił do siebie cierpliwość.

Ja nie wiem, słuchajcie, no, która jest godzina! – wołał, a rozbawione gościnie podsumowały obie wtopy, jako wynik nieodpowiedniego światła w studio.

Gospodarz „Pytania na śniadanie” zawyrokował, że do godziny dziewiątej nie bierze się już za przedstawianie. Niestety, postanowienia nie udało mu się spełnić. Jakiś czas później z gromkim „do odważnych świat należy” przedstawił, tym razem poprawnie, dekoratorkę Monikę Olesińską.

Olek Sikora Pytanie na śniadanie
Olek Sikora Pytanie na śniadanie
Olek Sikora Pytanie na śniadanie
Olek Sikora Pytanie na śniadanie

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. „Pytanie na śniadanie”. Potężna wpadka na planie programu. Łukasz Nowicki został uderzony przez kolegę
  2. Romanowska usłyszała diagnozę. Miliony Polaków zmagają się z tym zaburzeniem
  3. Danuta Martyniuk przeszła metamorfozę, ciężko ją rozpoznać. „Zupełnie inna osoba”

Powiązane
Miodowe Lata
Tego o “Miodowych latach” na pewno nie wiesz. Nawet najwięksi fani serialu nie odpowiedzą na wszystkie pytania