Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Rozpaczliwe słowa o Tomaszu Komendzie. Co się z nim dzieje? "Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle"
Michał Fitz
Michał Fitz 11.09.2023 22:12

Rozpaczliwe słowa o Tomaszu Komendzie. Co się z nim dzieje? "Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle"

Tomasz Komenda
fot. KAPiF; Tomasz Komenda wreszcie zabrał głos

Tomasz Komenda tuż po wyjściu z więzienia przeżył ogromny szok. W zasadzie z miejsca stał się gwiazdą show-biznesu, dzięki filmowi, który opowiadał jego historię. Dostał też wielomilionowe odszkodowanie, z którego miał chętnie korzystać. Ostatnie medialne doniesienia wskazywały na to, że nieco się w życiu pogubił.

Była partnerka bez ogródek o Tomaszu Komendzie

Komenda momentalnie zaistniał, ale szybko poczuł się całym zamieszaniem przytłoczony i uciekł od światła fleszy wraz ze swoją partnerką, Anną Walter, która później urodziła mu syna. Ta ostatecznie rozstała się z nim i kilka miesięcy temu wysłała do mediów przejmujące oświadczenie, które demaskowało Tomasza.

Nie szczędziła w nim przykrych stwierdzeń. Przyznała, że Tomasz zostawił ją z dziećmi i niespecjalnie chciał łożyć na syna, choć dysponował milionami. Nie odwiedził go nawet w szpitalu, gdy ten zachorował. Mało tego, przyznała że zerwał kontakt z częścią rodziny, w tym z własną matką.

Kamil Stoch z żoną zabalowali na weselu. Szczęka opada jak byli ubrani, tak nie ubiera się żaden weselnik

Tomasz Komenda był złym partnerem?

Walter stwierdził także w swoim wywodzie, że Komenda bywał agresywny w stosunku do niej i dzieci. Zarzuciła mu, że pieniędzy z odszkodowania nie wydawał na rodzinę, a na przyjemności, w tym alkohol i inne używki. Na koniec wyjawiła, że były partner choruje na nowotwór.

Przez długi czas w mediach krążyła tylko jej wersja, ponieważ Komenda dosłownie zapadł się pod ziemię i nie chciał komentować tych rewelacji. Z czasem autorce książki opowiadającej o zbrodni, za którą skazano Tomasza, udało się do niego dodzwonić.

Tomasz Komenda komentuje swoją sytuację

Mężczyzna zdecydował się na krótki komentarz, choć przyznał, że medialnych wypowiedzi raczej żałuje. Szczególnie tej dla “Super Expressu” po rozprawie dotyczącej alimentów. Stwierdził wówczas, że była partnerka utrudnia mu kontakt z synem. Dodał też, że nie powinien płacić aż takich świadczeń na dziecko, bo przecież nie zarobił tych pieniędzy, a dostał w ramach odszkodowania. Dziś żałuje, że zabrał wtedy głos.

Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle, pod górkę. Niepotrzebnie się zgodziłem na tę wypowiedź do „Super Expressu". Tyle czasu byłem nieaktywny i nie wiem, co mi teraz odbiło. Boję się, że ludzie będą pluli mi pod nogi, bo bardziej wierzą internetowi niż mnie.

Źródło: Wyborcza