Lifestyle.Lelum.pl > Programy > “Sanatorium miłości”: Życie go nie oszczędziło, a internauci jeszcze dołożyli
Julia Bogucka
Julia Bogucka 13.03.2024 15:13

“Sanatorium miłości”: Życie go nie oszczędziło, a internauci jeszcze dołożyli

Andrzej Sanatorium miłości
Fot. "Sanatorium miłości" s. 6 odc. 1/TVP

Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu “Sanatorium miłości”. Seniorzy i seniorki dojechali już na turnus i zaczęli się poznawać. Historia jednego z uczestników porusza. W sieci jednak spadł na niego hejt. Czy słusznie?

Wystartował szósty sezon "Sanatorium miłości"

W ubiegłą niedzielę doświadczyliśmy pierwszego odcinka nowego sezonu programu, w którym seniorzy i seniorki z całej Polski, a także spoza jej granic, szukają miłości i uwolnienia od samotności. Uczestnicy i uczestniczki turnusu wyjechali do Krynicy-Zdrój, aby zgłębić relacje między sobą i zdobyć przyjaciół na wiele lat. Choć niewiele związków zawiązało się przed okiem kamery, to wciąż “Sanatorium miłości” cieszy się popularnością.

seniorki.png
Fot. “Sanatorium miłości” s. 6 odc. 1/TVP

Poznaliśmy już wszystkich dwanaścioro uczestników programu, a jego fani wydali swoje pierwsze opinie na ich temat. Niektórzy zrobili lepsze, inni trochę gorsze wrażenie. Kontrowersje wzbudziło również jedno z zadań, które zaplanowała seniorom i seniorkom Marta Manowska. Chodzi o zabawę w serduszka, która została uznana za krzywdząca wobec tych uczestników, którzy nie zrobili świetnego pierwszego wrażenia na pozostałych.

Płomienne wyznanie w "Sanatorium miłości"! Padło pierwsze "kocham" Widzowie grzmią po tym, co zobaczyli w “Sanatorium miłości”

Andrzej z "Sanatorium miłości" opowiedział swoją historię

Jeden z mężczyzn, który pojawił się na tegorocznym turnusie, postanowił podzielić się przykrą historią, którą przeżył w przeszłości. Andrzej spędził 14 lat swojego życia w Australii, układając sobie życie na innym kontynencie. Ze względu na problemy zdrowotne jego mamy, zdecydował się wrócić do ojczyzny, aby się nią należycie zaopiekować. Nie wszystko jednak skończyło się dla niego pomyślnie.

Ostatnim czasem mieszkam w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej, bo moja płynność finansowa została lekko zachwiana - wyjaśnił Andrzej.

Mężczyzna mógł sobie pozwolić jedynie na pracę na pół etatu jako kurier. Szczegóły jego trafienia do dziennego domu opieki medycznej nie są znane, ale internauci już wydali wyrok na uczestniku programu “Sanatorium miłości”.

ZOBACZ TEŻ: "Sanatorium miłości": zaskakujące wymagania uczestników nowej edycji

Tak fani "Sanatorium miłości" ocenili Andrzeja

Internet, jak to ma w zwyczaju, bardzo łatwo wystawia opinię. Osoby udzielające się w komentarzach w mediach społecznościowych są o wiele odważniejsze, niż mogłyby być w rzeczywistości. Dlatego w obliczu braku zahamowań na Andrzeja wylał się okrutny hejt. Zarzucono mu, że przyszedł do programu “Sanatorium miłości”, aby znaleźć kobietę, która zapewni mu pieniądze i dach nad głową.

  • On szuka kobiety z mieszkaniem. Chwalił się, że był za granicą, a kieszeń ma pustą i bezdomny
  • Zawsze brali ludzi majętnych, a w tej edycji faceta z DPS-u wzięli. I to jeszcze dostał trzy serduszka. Ale mina będzie po programie

Cała ta sytuacja musi być dla Andrzeja wielką przykrością. Nigdy nie wiemy, co wydarzyło się w czyimś życiu i dlaczego innych spotkał taki los. Oby zbyt mocno się to na nim nie odbiło.