Starsi ludzie często domagają się od młodszych dużej empatii oraz szacunku. Normą stało się ustępowanie miejsc w komunikacji miejskiej czy pomoc przy wejściu do autobusu. Chociaż młodzi starają się być pomocni, niektóre zachowania staruszków naprawdę szokują.
Starsi ludzie często domagają się od młodszych dużej empatii oraz szacunku. Normą stało się ustępowanie miejsc w komunikacji miejskiej czy pomoc przy wejściu do autobusu. Chociaż młodzi starają się być pomocni, niektóre zachowania staruszków naprawdę szokują.
O tym, że osoby starsze potrafią zajść za skórę, przekonała się pewna młoda mama, która wybrała się komunikacją miejską na wizytę lekarską ze swoim malutkim dzieckiem. Jakie było jej zdziwienie i rozżalenie, kiedy większą część drogi musiała przejść na piechotę?
Młoda mama próbowała uspokoić dziecko
Pani Kasia wybrała się ze swoim 1,5-rocznym synkiem – Filipem na badania. Kobieta nie lubiła jeździć komunikacją miejską, ponieważ oprócz dużej ilości ludzi w autobusie, często miewała problemy, aby poradzić sobie z wózkiem. Tym bardziej że wizyty często przypadały na godziny, w których na drogach pojawiają się ogromne korki.
Kiedy kobiecie udało się wsiąść do autobusu, była zadowolona i miała nadzieję, że niedługo dotrze na miejsce. Niestety dziecko zaczęło płakać, a to nie spodobało się jednej z pasażerek. Kobieta całą sytuację opisała na swoim Facebooku.
– Chyba żadna mama nie lubi, gdy jej dziecko zaczyna płakać w miejscu publicznym, bo wtedy wpadamy w panikę i stresujemy się, że nie uda nam się uspokoić dziecka odpowiednio szybko. Ja niestety miałam w związku z tym bardzo niemiłe przeżycie. Jechałam do lekarza autobusem, gdy mój Filip zaczął płakać, ale to tak głośno i rozpaczliwie, jakby coś się działo okropnego. Wzięłam go na ręce, przepraszając wszystkich dookoła. Starałam się zrobić wszystko, aby tylko nie płakał. Nie dawałam sobie rady i było mi tak głupio… I wtedy się zaczęło. – rozpoczęła pani Kasia.
Musiała opuścić autobus, bo jej syn płakał
– Odezwała się nagle kobieta, która mogła być w wieku mojej babci. I na głos zaczęła mówić: „Tak nie może być, że człowiek spokojnie chce jechać w autobusie, a tu jakieś bachory się wydzierają. Jak się nie umie zapanować nad dzieckiem, to nie powinno się z nim wychodzić”. Do oczu napłynęły mi łzy. Niektórzy się za mną wstawili, ale ta kobieta miała także swoich sprzymierzeńców. Co chwilę mi coś dogryzała, mówiąc, że nie powinnam mieć dzieci. W końcu podeszła do kierowcy i powiedziała, że tak być nie może, że podróżni oczekują spokojnej jazdy, a nie takiej w krzyku. I wiecie co się stało?! Kierowca zatrzymał autobus i kazał mi wysiąść! Z dzieckiem, z którym jechałam do lekarza, jakieś 8 przystanków od przychodni. Nie mieści mi się to w głowie. Autobusami jeżdżą pijacy, którzy śmierdzą, łobuzy, a wyproszono samotną matkę z dzieckiem. Na tym polega człowieczeństwo i empatia? – napisała kobieta.
Zachowanie starszej kobiety było wręcz skandaliczne, jednak bardzo zasmuca to, jak zachował się kierowca prowadzący autobus. Czy ani starsza kobieta, ani mężczyzna nie mieli w swoim otoczeniu dzieci, żeby tak potraktować jadącą autobusem matkę?
ZOBACZ TEŻ:- Rafalala zaatakowała 12-latkę. „Mów prawdę k***a, przyznaj się!”
- Z OSTATNIEJ CHWILI: Doda wyszła za mąż! Wzięła potajemny ślub
- Kim jest mąż Dody? To kontrowersyjna postać
Źródło: popularne.pl