Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Syn 48-letniego Roberta Motyki z "Paranienormalnych" wpadł z okna. Właśnie poznaliśmy łamiące serce szczegóły
Martyna Pałka
Martyna Pałka 05.05.2023 14:18

Syn 48-letniego Roberta Motyki z "Paranienormalnych" wpadł z okna. Właśnie poznaliśmy łamiące serce szczegóły

Robert Motyka
fot. KAPIF

Robert Motyka opowiedział o swojej rodzinnej tragedii. Członek kultowego kabaretu "Paranienormalni" zdradził, że jego syn wypadł z 5. piętra. Oto szczegóły poruszającej historii.

Gwiazdor gościł dziś w programie "Dzień dobry TVN", w którym otworzył się na temat przykrego zdarzenia, które miało miejsce w 2021 roku. Jego syn Wiktor uległ wówczas przerażającemu wypadkowi.

Robert Motyka z kabaretu "Paranienormalni" opowiedział o rodzinnej tragedii

Gwiazdor kultowego polskiego kabaretu raczej stroni od mediów i rzadko pojawia się w programach rozrywkowych czy na wielkich imprezach branżowych. Tym razem jednak postanowił zrobić wyjątek i dziś gościł na kanapie u prowadzącej “Dzień dobry TVN” Doroty Wellman.

W porannym show Robert Motyka opowiedział o rodzinnej tragedii, która miała miejsce w 2021 roku i wywróciła całe jego życie do góry nogami. Chodzi o przerażający wypadek z udziałem jego syna Wiktora. 

Doda zobaczyła, jak Roksana Węgiel ubrała się na maturę. Zaskoczyła wszystkich reakcją

Syn Roberta Motyki wypadł z 5. piętra. Gwiazdor nie krył łez

Podczas rozmowy z dziennikarką kabareciarz ujawnił, że dwa lata temu jego ukochany syn uległ strasznemu wypadkowi. Wiktor wypadł z 5. piętra budynku i natychmiast został przetransportowany do szpitala. Tam zapadł w śpiączkę, która trwała aż osiem dni.

-Jest 2 maja i o godz. 5:00 dostajemy telefon, że nasz syn wypadł z 5. piętra. Dostajemy telefon od jego dziewczyny, że był wypadek, że on wyleciał. Chwilę później jesteśmy w aucie, jedziemy do szpitala. Po drodze trzy razy zatrzymuję auto, żeby zwymiotować - wyznał komik w porannym show TVN.

Sam Robert Motyka ujawnił, że cały ten czas spędził w szpitalu, który praktycznie stał się jego drugim domem. W programie “Dzień dobry TVN” wspomniał również o tym, jak po upływie ośmiu dni obawiał się odebrać telefonu ze szpitala z obawy przed negatywnymi informacjami na temat stanu zdrowia Wiktora.

-Jesteśmy w środku pandemii, więc oczywiście nie wpuszczają nas do szpitala, na SOR wchodzi tylko moja żona. Stoję za szybą, patrzę na to i widzę, że lekarz kręci głową. Moja żona mdleje, ktoś ją podnosi. Później mówi, że oni go nie uratują, że próbują coś zrobić. Wchodzę na ten OIOM, patrzę na mojego syna, który nie przypomina mojego dzieciaka - opowiada gwiazdor kabaretu “Paranienormalni”, nie kryjąc łez.

Robert Motyka ujawnia kulisy tego traumatycznego zdarzenia

Całe szczęście po ośmiu dniach Wiktor wybudził się ze śpiączki i powoli zaczął wracać do zdrowia. Gwiazdor podkreśla, że od tej pory nauczył się doceniać każdą chwilę z najbliższymi i celebrować nawet najzwyklejszy dzień, jaki ma możliwość z nimi spędzić.

Podczas rozmowy z Dorotą Wellman Robert Motyka poruszył również temat choroby swojego ojca, u którego zdiagnozowano nowotwór, a także swoje problemy zawodowe. Komik nie ukrywa, że nagłe i niespodziewanie odejście jego przyjaciela z grupy “Paranienormalni” Igora Kwiatkowskiego przewróciło jego życie do góry nogami i sprawiło mu mnóstwo smutku.

Zobacz zdjęcia:

Robert Motyka 2.jpg
fot. KAPIF
Robert Motyka 3.jpg
fot. KAPIF
Robert Motyka 1.jpg
fot. KAPIF

Źródło: se.pl

Powiązane
Chłopaki nie płaczą
Znasz “Chłopaki nie płaczą” na pamięć? To kto to powiedział? Nawet najwięksi fani będą mieli problemy