Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Szokujące, co mówią świadkowie tragedii na promie. Wszyscy zwrócili uwagę na to samo. Wiemy już, kim była Paulina Sz.
Marcin Gałązka
Marcin Gałązka 04.07.2023 22:21

Szokujące, co mówią świadkowie tragedii na promie. Wszyscy zwrócili uwagę na to samo. Wiemy już, kim była Paulina Sz.

prom Stena Line
fot. Youtube/@monirasvloguk, prom Stena Line

Tragedia na promie na Morzu Bałtyckim wstrząsnęła całą Polską. Zakończyło się już śledztwo, którego punktem zwrotnym była teoria, że 36-letnia Polka wypchnęła syna za burtę, a następnie sama targnęła się na swoje życie. Pojawia się coraz więcej doniesień i przesłanek, które mają potwierdzać tę teorię. “Fakt” dotarł do nowych relacji świadków. Pochodzą one już nie tylko z momentu samej tragedii i rzucają na sprawę nieco inne światło.

Tragedia na promie nie była wypadkiem?

Wciąż nie wiadomo, co mogłoby pchnąć matkę do takiego czynu. Czy ona i jej syn zginęli wskutek zderzenia z taflą wody, czy może utonęli? Nie wiadomo też, czy zmarli oni w podobnym czasie, czy w jakimś odstępie. 

To, że tragedia na promie nie była wypadkiem sugerują jak na razie niemal wszystkie zaangażowane w śledztwo strony, czyli polska, szwedzka i duńska, bo to właśnie pod tą banderą pływa statek Stena Line. 

Koniec śledztwa ws. wypadku na promie. Służby przekazały porażającą informację. Wiedzą, jak zginęło dziecko i mama

Chłopiec, który zginał w tragedii na promie prawdopodobnie był chory

Jedna z pasażerek rejsu widziała matkę z dzieckiem na kilka godzin przed tragedią na promie.

- Wyszłam na pokład na chwilę, bo nie miałam kurtki, a mocno wiało. Z tyłu zobaczyłam siedzącą w kurtce kobietę, siedziała w cieniu przy ścianie na ławce, obok stał wózek z dzieckiem - powiedziała kobieta.

Dodała, że daszek wózka był opuszczony i przez to nie widziała twarzy chłopca. W pamięć zapadło jej jedynie wrażenie, że dziecko było duże, jak na wózek. Nie ruszało się i było w pozycji półleżącej. Wiele osób twierdzi też, że chłopiec mógł być niepełnosprawny. 

Kim była matka, która zginęła w tragedii na promie?

Poznaliśmy już imiona ofiar. Podano też, że ojciec Leszka prawdopodobnie nie mieszka w Polsce i nie utrzymywał kontaktu z matką i dzieckiem. Według “Faktu”, który pozyskał informacje ze źródeł bliskich śledztwu wynika, że kobieta była tłumaczką języka francuskiego, ale w ostatnim czasie nigdzie nie pracowała.

Paulina Sz., pochodziła z Grudziądza, ale mieszkała w Trójmieście. 

Tagi: tragedia