Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tata Krzysztofa Dymińskiego nagle wykonał telefon z poszukiwań. Doniósł żonie, co znalazł na środku Wisły, szok
Michał Fitz
Michał Fitz 02.10.2023 12:56

Tata Krzysztofa Dymińskiego nagle wykonał telefon z poszukiwań. Doniósł żonie, co znalazł na środku Wisły, szok

Krzysztof Dymiński
fot. facebook.com/CanvaPro

Krzysztof Dymiński jest poszukiwany od końca maja. Wtedy to o poranku wyszedł ze swojego domu i już do niego nie wrócił. Rodzice nie tracą jednak nadziei, bo co chwilę spływają do nich kolejne doniesienia świadków, którzy mieli widzieć ich syna. Jego ojciec właśnie wrócił z kolejnych poszukiwań.

Gdzie widziano Krzysztofa Dymińskiego?

Pierwsze doniesienia świadków, którzy mieli dostrzec Krzysztofa dotarły do rodziny znad morza. Ten miał być widziany w okolicach Ustki i Rowów. Później z kolei miał iść wzdłuż drogi na Poznań. Wtedy też został nagrany. Jego mama twierdzi, że na wideo znajduje się jej syn, choć oczywiście nikt nie może mieć co do tego stuprocentowej pewności.

Te poszlaki zebrane w jedną całość pozwoliły wywnioskować, że Krzysztof może podróżować wzdłuż szlaku św. Jakuba, o czym już pisaliśmy. W miejscowościach, które przez niego przebiegają, szczególnie uczulono ludzi na to, by wypatrywali nieznanego im wędrowca. To może być Dymiński.

Wielki przełom w poszukiwaniach Krzysztofa Dymińskiego! Przesłano tajemnicze nagranie. Rodzice rozpaczają

Rodzice Krzysztofa Dymińskiego dalej wierzą

Od zaginięcia Krzysztofa minęło już kilka miesięcy i pewnie niejedna osoba w tym czasie straciłaby już wiarę w odnalezienie go. Rodzice jej wciąż liczą na to, że odszukają chłopaka całego i zdrowego. Jego mama niemal każdego dnia jest w kontakcie z internautami, którzy mogą mieć nowe poszlaki czy sugestie.

Jego ojciec z kolei wprost przyznał mediom, że nigdy nie przestanie szukać syna. Niezmiennie wierzy, że odnajdzie jego, a nie tylko jego ciało, o czym pisaliśmy tutaj. Niemal każdą wolną chwilę przeznacza na poszukiwania w terenie.

Efekt kolejnego dnia poszukiwań Krzysztofa Dymińskiego

Niestety, póki co ojciec zaginionego każdego dnia wraca z pustymi rękami. Zamiast syna, znajduje co najwyżej lokalne ciekawostki, o czym poinformowała ostatnio jego żona. Mężczyzna przeszukiwał wtedy okolice dorzecza Wisły.

Niestety w tym trudnym i dzikim terenie nie odnalazł syna. Jak się okazuje, miejsce jest na tyle dzikie, że znalazł tam swobodnie rosnące pomidory, co przecież w naszych lasach się nie zdarza.

Źródło: Super Express