Kobieta z Ciechocinka nigdy nie sądziła, że we własnym domu przeżyje koszmar. Kiedy usłyszała dziwne dźwięki dobiegające spod jej łóżka, postanowiła ostrożnie sprawdzić, czym są wywołane. Prawda okazała się tak okropna, że jeszcze przez długi czas dochodziła do siebie. Nawet jej sąsiedzi czuli strach. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Słynnym miastem wypoczynkowym wstrząsnęła informacja o historii, jaka przydarzyła się jednej z mieszkanek. Kobieta nigdy nie sądziła, że pod własnym łóżkiem może znaleźć coś tak porażającego. Kiedy tylko zobaczyła co dzieje się w jej domu, od razu zadzwoniła na policję.
Wdowa przeżyła horror, o którym wciąż nie może zapomnieć. Cztery lata temu upuszczono trumnę jej męża i setki ludzi zobaczyły ciało. Za koszmar odpowiada firma pogrzebowa, która nie chce przyznać się do winy pomimo oczywistych dowodów. Wdowa z Wielkiej Brytanii nie może dojść do siebie po tragicznym pogrzebie męża. Jego śmierć była dla niej ogromnym ciosem, ale z powodu przerażającego wypadku ma przed oczami obrazy, których nigdy nie będzie mogła zapomnieć.
Dzień dobry TVN odwiedził gość, który opowiedział o swoich traumatycznych przeżyciach. Wyjechał w poszukiwaniu lepszego życia, a omal go nie stracił. Nie odwzajemnił miłości syna arabskiego szejka, dlatego trafił za to do więzienia, gdzie był bity i gwałcony. Artur Ligęska był gościem Dzień dobry TVN. W rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem mężczyzna opisał wszystko, co spotkało go w Dubaju. Wyjazd miał być wspaniałą przygodą i szansą na zmianę życia. Niestety, na miejscu poznał człowieka, przez którego spotkał go prawdziwy koszmar.
Mama walczy o możliwość pochowania ukochanej córki, która od 23 lat leży na dnie jeziora. Sprawa Joanny Gibner budzi wiele wątpliwości, bo choć miejsce, w którym ciało kobiety zostało porzucone, jest znane, to zrozpaczona matka wciąż nie może pochować córki. Mama Joanny Gibner pragnie w końcu pochować córkę. Młoda kobieta została zamordowana w 1996 roku, tuż po ślubie. Do dziś nie udało się jej pochować, mimo że sprawa została rozwikłana, a sprawca poniósł karę. Załamana matka musi upamiętniać córkę w jej własnym pokoju, a nie na cmentarzu.
Dziewczyna podczas wieczornego oglądania filmu strzeliła szyją o jeden raz za dużo. Chwile później okazało się, że ta pozornie błaha czynność wpłynie na całe jej dalsze życie. Natalie trafiła do szpitala, a lekarze nie mieli dla niej dobrych wieści — być może nigdy nie będzie w pełni sprawna. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że ten wieczór skończy się dla niej tak niefortunnie. Natalie Kunicki spędziła leniwy wieczór w domu z butelką wina i ulubionym filmem. W pewnym momencie strzeliła szyją i usłyszała przerażający trzask, jednak nie przejęła się tym zbytnio. Dopiero gdy próbowała wstać, wydarzyło się coś przerażającego. Dziewczyna nie mogła ruszać nogą i upadła na ziemię. Odzyskała przytomność dopiero po 15 minutach.
Poparzenie klejem to z pewnością nic przyjemnego. Pewna nastolatka z Wielkiej Brytanii przekonała się o tym na własnej skórze — i to dosłownie! Dziewczynka zaopatrzyła się w zestaw do robienia tipsów, jednak nie spodziewała się, że eksperymentowanie z wizerunkiem skończy się dla niej w tak tragiczny sposób. Co takiego wydarzyło się tamtego feralnego dnia? Nie od dziś wiadomo, że dziewczynki chętnie upodabniają się do swoich opiekunek. Eksperymentują z wizerunkiem, chętnie przymierzają ubrania i szpilki swoich mam, używają ich kosmetyków i lakierów do paznokci. Nie ma w tym nic dziwnego, dopóki nie dzieje się im krzywda. Niestety w przypadku jedenastoletniej Lilly zabawa w dorosłość nie skończyła się pomyślnie.
Matka z przerażeniem patrzyła, co duchowny robi z jej dzieckiem w trakcie chrztu. Była naprawdę przerażona i zdezorientowana. Bała się, że jej dziecku stanie się krzywda. Musiała natychmiast interweniować. Nagranie, które pojawiło się w sieci, oburzyło Internautów. Ten ksiądz prawie zabił to maleństwo!, pisali. Chrzest Święty to niezwykle ważna uroczystość, którą szczęśliwi rodzice chcą zachować w pamięci jak najdłużej. Nic dziwnego, że dokonują wszelkich starań, aby ten dzień był wyjątkowy. I zazwyczaj tak właśnie jest. Jednakże zdarzają się wyjątki od tej reguły. Tak było w przypadku opisanym poniżej. Matka dziecka przeżyła koszmar podczas ceremonii.
