Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tragiczne wieści obiegają Polskę. Małgorzata Daniszewska nie żyje, szokująca data śmierci
Michał Fitz
Michał Fitz 03.10.2023 15:22

Tragiczne wieści obiegają Polskę. Małgorzata Daniszewska nie żyje, szokująca data śmierci

świeczka
fot. CanvaPro

Cały kraj właśnie obiegły bardzo smutne wieści, które mogą sprawić przykrość, szczególnie sympatykom i czytelnikom tygodnika “Nie”. Dziś zmarła bowiem Małgorzata Daniszewska. Bez swojego męża, Jerzego Urbana przeżyła dokładnie rok. 

Nie żyje Małgorzata Daniszewska

Informację o śmierci Małgorzaty Daniszewskiej podał redaktor naczelny tygodnika “Nie”. Kobieta miała 68 lat. Na ten moment nie są wiadome szczegóły dotyczące jej śmierci. Kobieta od roku była właścicielką firmy URMA, którą przejęła po swoim zmarłym mężu, Jerzym Urbanie. W prowadzeniu spółki pomagała jej również córka, Marta Miecińska.

Po śmierci Jerzego Urbana Daniszewska przejęła po mężu wszystkie jego udziały, których było około 200. Ich łączną kwotę wyliczono na blisko 100 tysięcy złotych. 

Jerzy Urban był poważnie schorowany. Przyjaciel ujawnił prawdę o jego kłopotach zdrowotnych

Małgorzata Daniszewska odeszła dokładnie rok po swoim mężu

Jerzy Urban przez lata swojej medialnej działalności budził wiele kontrowersji. Miał swoich zwolenników, jak i przeciwników. Przypomnijmy, że spełniał się nie tylko jako dziennikarz i satyryk, ale przede wszystkim polityk. W latach 1981–1989 był bowiem rzecznikiem prasowym Rady Ministrów PRL.

Urban zmarł dokładnie 3 października 2022 roku. Przed śmiercią mierzył się z licznymi problemami zdrowotnymi. Dokładnie rok później, czyli 3 października 2023 roku odeszła jego żona. 

Jerzy Urban i Małgorzata Daniszewska.jpg
Jerzy Urban i Małgorzata Daniszewska, fot. Piotr Molecki/East News

Kim była Małgorzata Daniszewska?

Małgorzata Daniszewska urodziła się w 1955 roku, a więc była o 22 lata młodsza od zmarłego męża. Od lat była związana z dziennikarstwem. Niegdyś była redaktorką naczelną miesięcznika “Zły”, natomiast kolejno spełniała się jako wydawca oraz redaktor naczelna czasopisma "Art & Business". Dodatkowo nieprzerwanie wspierała męża w prowadzenia prac dotyczących tygodnika “Nie”. 

O swoim poznaniu i początku związku z mężem mówiła:

Miałam 33 lata, Jerzy 55. On jeszcze tkwił w kolejnym związku, ja od kilku lat byłam rozwiedziona. Oczywiście wiedziałam, kto to jest Jerzy Urban, ale po raz pierwszy zobaczyliśmy się na prywatce u dziennikarza "Polityki" Zbyszka Rykowskiego, na którą Jerzy przyszedł ze swoją drugą żoną. I od razu jakby piorun w nas strzelił! To chyba była ta chemia, o której teraz tak piszą naukowcy – wyznała niegdyś Daniszewska w rozmowie z "Super Expressem".

Jerzy Urban i Małgorzata Daniszewska 2.jpg
Jerzy Urban i Małgorzata Daniszewska, fot. Piotr Molecki/East News

Źródło: Press, Super Express

Tagi: Jerzy Urban
Jerzy Urban nie żyje. Polityk i publicysta miał 89 lat
Jerzy Urban
Jerzy Urban nie żyje
Nie żyje Jerzy Urban. Polityk PZPR, a później publicysta i właściciel "Tygodnika NIE" miał 89 lat. Przez lata bawił czytelników swoim bardzo specyficznym poczuciem humoru, a wielu wciąż oburzał. Informację opublikował Tygodnik "NIE".
Czytaj dalej
Jerzy Urban dokładnie zaplanował swój pogrzeb. Przed śmiercią opublikował w sieci wymowne nagrania
Jerzy Urban dokładnie zaplanował swój pogrzeb. Przed śmiercią opublikował w sieci wymowne nagrania
Jerzy Urban dokładnie zaplanował swój pogrzeb. Przed śmiercią opublikował w sieci wymowne nagrania
W najbliższy wtorek, 11 października bliscy i znajomi po raz ostatni pożegnają zmarłego w wieku 89 lat Jerzego Urbana. Kontrowersyjny dziennikarz i rzecznik rządu PRL spocznie w rodzinnym grobie na Powązkach, ale pochowany zostanie bez wojskowego ceremoniału. O tym, jak wyglądać ma jego pogrzeb, wielokrotnie sam wspominał, dokładnie planując przebieg uroczystości.Od wielu lat budził skrajne emocje i na tym głównie budował swoją popularność. Jerzy Urban może być różnie oceniany przez historię, ale pewne jest, że jego odejście nie było dla wielu obojętne, wielu też zaskoczyło.Czytelnicy wydawanego przez niego tygodnika "Nie" do ostatniej chwili myśleli, że informacja o śmierci dziennikarza i byłego rzecznika rządu w czasach PRL to żart. Tym razem jednak Urban nie żartował, bo kwestię swojego odejścia poruszał niejeden raz. I choć czynił to na swój, oryginalny sposób, doskonale wiedział, jak chce widzieć swoją ostatnią drogę.
Czytaj dalej