Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tuż przed ślubem Robert Gawliński dowiedział się, że ma raka mózgu. „Wróciłem na imprezę i się zalałem"
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 16.01.2024 08:13

Tuż przed ślubem Robert Gawliński dowiedział się, że ma raka mózgu. „Wróciłem na imprezę i się zalałem"

Robert Gawliński, ślub
Robert Gawliński usłyszał łamiącą diagnozę tuż przed ślubem. Fot. KAPiF, Canva

Robert Gawliński doświadczył ogromnego nieszczęścia. Tuż przed ślubem, kiedy głowę zaprzątały mu przygotowania do jednego z najważniejszych dni w życiu, jak grom z jasnego nieba spadła na niego łamiąca diagnoza. Okoliczności, w jakich wokalista się o niej dowiedział, są szokujące. Jaka była jego pierwsza reakcja, gdy usłyszał, że ma raka mózgu?

Robert Gawliński zmagał się z poważną chorobą

“Wilki” to popularny w Polsce zespół muzyczny założony w 1991 roku przez Roberta Gawlińskiego. Mimo kilkukrotnego zawieszania działalności, grupa zawsze wznawiała prace nad kolejnymi hitami muzyki na przełomie rocku i pop-rocku. Zespół działa do dziś, dzięki czemu stale rośnie rzesza fanów, którą cieszą się członkowie “Wilków”. Kilka lat temu ich zwolennicy dowiedzieli się, że Robert Gawliński był w przeszłości poważnie chory. Wokalista cierpiał na raka mózgu, a jego życie było zagrożone. Okazuje się, że tragiczna diagnoza spadła na niego niedługo przed ślubem.

Robert Gawliński poznał swoją ukochaną, gdy miała ona zaledwie 17 lat. Wówczas parę łączyła przyjaźń, która jednak szybko przerodziła się w głębokie uczucie. Zakochani postanowili szybko sformalizować swój związek — pobrali się w 1987 roku. Kilka dni przed uroczystością lider “Wilków” usłyszał wiadomość, która go zmroziła. Okazało się, że przez przypadek dowiedział się o tym, że ma nowotwór mózgu.

Niesłychane, co działo się w weekend na ślubie syna Roberta Gawlińskiego. Takie stroje na weselu?! Weronika Rosati zakochała się w nim, choć był aż o 44 lata starszy. Romans skończył się w sądzie

Robert Gawliński niedługo przed ślubem dowiedział się, że ma raka

Robert Gawliński przez wiele lat milczał o chorobie, z którą walczył. Artysta po czasie otworzył się na temat bolesnych wspomnień m.in. w wywiadzie z “Faktem”. To właśnie wtedy wyznał, w jakich okolicznościach spadła na niego druzgocząca diagnoza. W 1987 roku artysta był na imprezie u Fiolki Najdenowicz. W pewnym momencie, gdy wyszedł z kolegą po piwo, zaczepił ich nieznany mężczyzna.

Wywiązała się pyskówka, ktoś wezwał policję. Okazało się, że był to ormowiec, więc chociaż to on był sprawcą zamieszania, nic nie zrobili i poszliśmy każdy w swoją stronę. Ale gość nie odpuścił. Śledził nas i zaczaił się na nas na klatce. Dostałem gazrurką w głowę. Zalałem się krwią. Wyglądało to groźnie. Nawet w butach miałem pełno krwi – opowiadał lider “Wilków”. 

Wokalista wspominał, że trafił do szpitala. Lekarka, która przyszła poinformować go o jego stanie, najpierw upewniła się, ile ma lat.

Kiedy zapewniłem ją, że jestem pełnoletni, zakomunikowała mi bez emocji, że czaszkę mam całą, ale że mam nowotwór. Po takiej wiadomości co miałem zrobić? Wróciłem na imprezę i po prostu się zalałem – dodał Robert Gawliński.

Feralna wiadomość spadła na artystę tuż przed jego ślubem. Jak na tragiczną diagnozę zareagowała ukochana Roberta Gawlińskiego, Monika?

ZOBACZ TEŻ: "Wilki" odwołują koncert, złe wieści o stanie zdrowia Roberta Gawlińskiego. “Nie byłbym w stanie dziś zaśpiewać”

Walka Roberta Gawlińskiego z bezlitosną chorobą

Po tym, gdy Robert Gawliński dowiedział się, że ma raka mózgu, nie od razu trafił do szpitala, by poddać się leczeniu. W planach miał ślub, którego jego ukochana, Monika, nie chciała przekładać. Kobieta chciała pobrać się jak najszybciej. Dlaczego?

Mocno wierzyłam w to, że skoro tak bardzo się kochamy, to nam się po prostu uda. Bo dlaczego na początku naszej wspólnej drogi, na której dopiero co weszliśmy, mielibyśmy się rozstać w tak okrutny sposób? W ogóle nie brałam tego pod uwagę – opowiadała Monika Gawlińska w wywiadzie z Agnieszką Nabrdalik.

Zakochanym udało się stanąć przed ołtarzem 24 września 1987 roku. Po ślubie lider “Wilków” zaczął przygotowywać się do operacji. Przez strach o to, jak się ona powiedzie, muzyk zmienił swój stosunek do życia. Zaczął czerpać z niego pełnymi garściami, nie żałował również pieniędzy na zachcianki. Wszystko przez to, że nie mógł być pewny, jak potoczy się zabieg.

Miałem szczęście i nie otwierano mi czaszki. Wprowadzono mi sondę przez nos. Na ekranie chirurdzy widzieli mózg i tak wycięli nowotwór. Oglądałem to potem. Przerażające. Swojej mamie nawet nie powiedziałem o operacji. Dowiedziała się przypadkiem po paru latach, znalazła jakieś moje prześwietlenia, ale wtedy wiedziałem już, że wszystko jest w porządku i jakoś udało mi się ją udobruchać – wspominał Robert Gawliński w rozmowie z “Faktem”. 

Po tym, jak artysta doszedł do siebie po operacji, całkowicie zmienił się jego charakter:

Poczułem ciężar odpowiedzialności za to, że istnieję, zacząłem zauważać, jak szybko ucieka czas. Z chłopca zmieniłem się w mężczyznę – przyznał.

Projekt bez nazwy - 2024-01-16T080816.572.png
Robert Gawliński usłyszał łamiącą diagnozę tuż przed ślubem. Fot. KAPiF
Projekt bez nazwy - 2024-01-16T080825.725.png
Robert Gawliński usłyszał łamiącą diagnozę tuż przed ślubem. Fot. KAPiF
Projekt bez nazwy - 2024-01-16T080839.485.png
Robert Gawliński usłyszał łamiącą diagnozę tuż przed ślubem. Fot. KAPiF