Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Walka o życie Jana Nowickiego trwała godzinę. Przyjaciel opowiedział o przykrych kulisach
Martyna Pałka
Martyna Pałka 12.12.2022 22:53

Walka o życie Jana Nowickiego trwała godzinę. Przyjaciel opowiedział o przykrych kulisach

Jan Nowicki
fot. TRICOLORS/East News

Jan Nowicki odszedł niespodziewanie 7 grudnia 2022 roku. Aktor zmarł w wieku 83 lat. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty na temat okoliczności śmierci gwiazdora. Głos zabrał jego bliski przyjaciel.

Wybitny aktor zmarł w nocy. Do samego końca była przy nim jego ukochana żona Anna Kondratowicz, która wezwała pogotowie. Okazało się, że walka o życie gwiazdora trwała ponad godzinę.

Chrześniak Jana Nowickiego zdradził okoliczności jego śmierci

Pomimo tego, że utalentowany aktor od dawna zmagał się z poważnymi kłopotami zdrowotnymi, wszystkich zaskoczyła informacja o jego nagłej i niespodziewanej śmierci. Gwiazdor odszedł w nocy 7 grudnia w swoim domu we wsi Krzewent na Pojezierzu Kujawskim.

Teraz głos w sprawie śmierci wybitnego artysty, a prywatnie ojca chrzestnego zabrał Eugeniusz Gołembiowski, czyli burmistrz rodzinnej miejscowości gwiazdora. Chrześniak aktora zdradził, że razem z Janem Nowickim planowali spotkanie, które niestety nie doszło do skutku.

– Nic nie wskazywało na to, że śmierć przyjdzie, tak nagle. Umawialiśmy się na niedzielę, żebym zrobił mu portret, bo cenił sobie moje kadrowanie. Ale do tego spotkania nie doszło – wyznał mężczyzna w rozmowie z tabloidem „Fakt”.

Jan Nowicki był reanimowany przez ponad godzinę przed śmiercią

Głos w sprawie okoliczności śmierci artysty zabrał również jego bliski przyjaciel Zdzisław Zasada. Wyjawił, że tej nieszczęśliwej nocy skontaktowała się z nim ukochana aktora i poinformowała go o tym, co się dzieje. Na miejscu była również wezwana przez Annę karetka pogotowia, która przez ponad godzinę walczyła o życie gwiazdora.

 – W nocy zadzwonił telefon. To była żona Jana. Powiedziała do mnie: „Jak możesz, to przyjedź, bo Janek chyba umarł. Pogotowie jedzie. Janek nie daje żadnych oznak życia”. Jak przyjechałem, to było już pogotowie. Reanimacja trwała chyba godzinę, może nawet więcej, ale nic to nie dało – zdradził przyjaciel Jana Nowickiego w rozmowie z „Super Expressem”.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
  2. Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
  3. Najpierw napadł na Gąsowskiego i go okradł. Ciężko uwierzyć, co stało się chwilę później. Fani zamarli
Tagi: Jan Nowicki