Żałoba w polskim zespole "Kult". Koszmarne wiadomości wypłynęły w środku nocy, fani załamani
Niestety, dochodzą do nas bardzo przykre informacje, które w szczególności mogą zasmucić fanów muzyki rockowej, a przede wszystkim słuchaczy legendarnego zespołu “Kult”. Zmarł bowiem jeden z artystów, który przez lata współtworzył formację.
"Kult" nie pierwszy raz w żałobie
Czas płynie nieubłaganie, a muzycy “Kultu” nie stają się młodsi. Zespół został założony 45 lat temu, a już wtedy jego członkowie byli dorosłymi mężczyznami, więc to zupełnie zrozumiałe, że ich czas przemija. W ostatnim czasie fani mogli się z tym oswoić.
Rok temu zmarł bowiem wieloletni technik formacji, dzięki któremu koncerty “Kultu” wyglądały tak profesjonalnie. Choć formalnie Staszek Gawron członkiem zespołu nie był, artyści traktowali go jak jednego z nich. Przed nim, ponad 20 lat wcześniej, odszedł perkusista zespołu, Andrzej Szymańczak.
Lider zespołu "Kult", Kazik Staszewski, usłyszał diagnozę. Choroba stale postępujeNie żyje klawiszowiec zespołu "Kult"
Muzykom znów przyszło poinformować o śmierci wieloletniego współpracownika, a prywatnie przyjaciela. Odszedł Janusz Grudziński, który występował w kapeli w roli klawiszowca. Był w jej składzie z małymi przerwami od 1982 roku do 2020.
Artysta współtworzył największe hity zespołu, ale nie tylko w ten sposób realizował się artystycznie. Tworzył także muzykę do filmów i seriali. Jego pracę można usłyszeć chociażby w ścieżce dźwiękowej “Rodziny zastępczej”. Ponadto tworzył również solowo pod pseudonimem Xsiążę Warszawski.
Janusz Grudziński pożegnany przez kolegów z zespołu "Kult"
W komunikacie, który pojawił się w mediach społecznościowych zespołu “Kult”, nie tylko poinformowano o śmierci Grudzińskiego, ale przede wszystkim czule go wspomniano. Widać, że był ważną częścią kolektywu i przyjacielem, a nie tylko operatorem danego instrumentu.
Kompozytor, klawiszowiec, erudyta, człowiek kochający wolność; był współkompozytorem wielu przebojów Kultu oraz muzyki filmowej.[…] Jasiu na zawsze pozostanie w naszej pamięci, takim, jakim zapamiętaliśmy go, kiedy był z nami przez te wszystkie lata; wspólnych koncertów, tras, prób, płyt i klipów.
