Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Andrzejowi z Sanatorium puściły hamulce. Ostre słowa o Ryszardzie
Jędrzej  Cięciel
Jędrzej Cięciel 08.04.2024 13:00

Andrzejowi z Sanatorium puściły hamulce. Ostre słowa o Ryszardzie

Andrzej i Ryszard
Fot. PrtScr TVP VOD

Najnowszy odcinek “Sanatorium miłości” był, być może, zarzewiem szerszego konfliktu. Wyraźnie zauroczonemu w Teodozji Andrzejowi, co przyznawał otwarcie, nie spodobało się wkroczenie do gry Ryszarda. Pojawiła się zawiść i niepewność, zawiedzione oczekiwania i chęć walczenia o swoje. Teodozja natomiast po prostu cieszy się chwilą.

Andrzej z "Sanatorium" nie bał się bezpośrednich stwierdzeń

Andrzej nie oszczędzał języka. W opisie swojego zauroczenia Teodozją nie bał się odwołań do fizyczności i swoich romantyczno-erotycznych myśli. Wypowiadał słowa będące wyrazem myśli, które wydawać by się mogło, pochodziły z granicy podświadomości. Cytat za Plejadą:

Jest na pewno bardzo ładną kobietą. Oparła się o moje uda, było bardzo fajnie. Ładnie pachniała. Może się do niej zbliżę. Nie wiem, na jaką odległość, jest ciekawą i interesującą osobą

KAPIF_oryginal_K938267F (1).jpg
Fot. KAPIF, Marta Manowska
60-letnia Anita z "Sanatorium miłości" chce dwóch mężczyzn, bez ogródek ujawniła, o czym marzy. Odważnie 66-letnia gwiazda "Sanatorium miłości" wywija w kusej stylizacji! Niedługo ślub, a tu takie sceny z jej udziałem!

Andrzej z "Sanatorium" był zawiedziony pojawieniem się konkurencji

Zareagował brawurowym wyznaniem. Uznał, że jedynie on jest w stanie zdobyć serce Teodozji i w wyniku naporu konkurencji ze strony Ryszarda uniósł się pewnością siebie. Pytanie, czy wynikającą z bezpośredniej samoświadomości, czy tak naprawdę z poczucia braku wewnętrznej pewności. Andrzej postawił zasłonę z mocnych stwierdzeń. Cytat za Plejadą:

On nie jest zawodnikiem dla mnie. On jest po prostu urzędnikiem, któremu akurat się trafiła jakaś drobna premia

Projekt bez nazwy (23).png
Fot. PrtScr TVP VOD, Andrzej z Sanatorium Miłości

 

Na tych słowach Andrzeja z "Sanatorium" się nie skończyło

Na koniec programu, gdy widać było ewidentnie, że Teodozja czerpała przyjemność z czasu spędzanego z Ryszardem, Andrzej uniósł się jeszcze bardziej:

Ona wybrała mnie!

Tak. Padło dokładnie takie stwierdzenie. Wydaje się, że Andrzej tak naprawdę skrywa w sobie niepewność. To oczywiście nic złego, ale nie wiadomo, jakie będzie mieć to dla niego konsekwencje. Widać, że bardzo i szczerze zależy mu na Teodozji. Nic dziwnego więc, że reaguje emocjonalnie. Ryszard stał się dla niego zagrożeniem. Ciężko stwierdzić co na to wszystko sama zainteresowana — Teodozja. Ona wydaje się po prostu czerpać przyjemność z chwili i eksplorować własną emocjonalność bez poczucia ciężaru zobowiązań. Wydaje się, że jest w tym metoda.