Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Bolesne słowa biegłego sądowego o Sylwii Peretti. Zwrócił też uwagę na szczegół, o którym nikt nie mówi
Martyna Pałka
Martyna Pałka 22.07.2023 17:32

Bolesne słowa biegłego sądowego o Sylwii Peretti. Zwrócił też uwagę na szczegół, o którym nikt nie mówi

Biegły sądowy szczerze o aucie syna Sylwii Peretti, fot. Facebook/Małopolska Policja, Instagram/@sylwia_peretti
Biegły sądowy szczerze o aucie syna Sylwii Peretti, fot. Facebook/Małopolska Policja, Instagram/@sylwia_peretti

Nie milkną głosy wokół tragicznego wypadku, w którym zginął 24-letni Patryk Peretti. Syn gwiazdy programu “Królowe życia” jechał rozpędzonym Renault i wypadł z Mostu Dębnickiego na Bulwar Czerwieński. Teraz poznaliśmy zdanie biegłego sądowego, który szczerze wypowiedział się na temat samochodu pociechy Sylwii Peretti. Tego nikt się nie spodziewał

Syn Sylwii Peretti zginął w tragicznym wypadku w centrum Krakowa

W nocy z 14 na 15 lipca doszło do przerażającego wypadku w centrum stolicy Małopolski. Prowadzący rozpędzony samochód Patryk Peretti stracił panowanie nad kierownicą i wypadł z Mostu Dębnickiego. Następnie sportowe auto 24-latka dachowało na Bulwarze Czerwieńskim. Całe zdarzenie zostało uchwycone przez miejski monitoring i zamieszczone na social mediach krakowskiej policji.

Niestety, zarówno prowadzący pojazdem, jak i towarzyszący mu trzej pasażerowie nie przeżyli tej podróży. Oprócz syna Sylwii Peretti w wypadku zmarli tragicznie 20-letni Marcin, 23-letni Aleksander oraz 24-letni Michał.

Sylwia Peretti trzymała TO w dłoniach podczas pogrzebu, musiało wiele znaczyć dla jej syna. Szok i rozpacz

Biegli sądowi szczerze o przyczynach wypadku syna Sylwii Peretti

Teraz sprawą zajęli się biegli sądowi, którzy oceniają, co dokładnie przyczyniło się do tragicznego wypadku 24-latka. Już jakiś czas temu policja poinformowała, że Renault Megan miało trzykrotnie przekroczyć dozwoloną prędkość i jechać ponad 140 km/h w miejscu, w którym obowiązywało znaczne ograniczenie prędkości.

Później na jaw wyszło, że zarówno prowadzący pojazd Patryk Peretti, jak i dwóch jego kolegów, byli pod wpływem alkoholu. W organizmie kierowcy wykryto 2,3 promila. O całej sytuacji wspomniał biegły sądowy Marek Młodożeniec w rozmowie z portalem Wprost.pl

Więcej powiedziałby na ten temat toksykolog, ale 2,3 promila to jest już stan upojenia alkoholowego. Ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicę. Tu mamy wszystko czarno na białym: brak umiejętności jazdy, brawura, jazda w stanie upojenia alkoholowego. Szkoda tych trzech młodych mężczyzn, ale oni musieli widzieć, w jakim stanie jest kierowca

To jednak nie wszystko. Z wypowiedzi eksperta wyraźnie wynika, że auto, którym poruszał się syn Sylwii Peretti nie nadawało się do jeżdżenia po ulicach miast.

Biegły sądowy szczerze o sportowym aucie Patryka Perettiego

Nie jest tajemnicą, że syn Sylwii Peretti był ogromnym fanem motoryzacji i uwielbiał szybkie sportowe samochody. Teraz jednak biegły sądowy ujawnił, że jego tuningowane auto w ogóle nie powinno znaleźć się na polskich drogach.

Renault Megan z Krakowa był tuningowany i miał silnik o bardzo dużej mocy. Nie powinien być w ogóle dopuszczony do ruchu. Jeśli pojazd nie spełnia warunków homologacji, a wszystko wskazuje, że tu tak było, to dochodzi tu kwestia stacji diagnostycznej, stacji kontroli pojazdów, która go do ruchu dopuściła 

To jednak wcale nie koniec rewelacji na temat tego, jak dokładnie wyglądał sportowy samochód 24-latka. Według portalu Autokult.pl opony, które posiadało Renault Megan nie nadawały się do nawierzchni, która jest położona na drogach, a były przeznaczone jedynie na tor wyścigowy. Kosztujące około 1700 złotych za sztukę opony miały źle sprawdzać się na śliskiej nawierzchni i powinny mieć zastosowanie jedynie podczas wyścigów.

Ekspert wspomniał też o samej Sylwii Peretti i jej zachowaniu na drodze. Jego zdaniem słowa gwiazdy o straceniu prawa jazdy poprzez uzyskanie 98 punktów nie powinny nigdy paść publicznie, a sama celebrytka również stanowi zagrożenie na drodze.

Taka osoba jest zagrożeniem: dla siebie, dla innych kierowców, dla pieszych. To jest coś porażającego, jeśli ktoś jeszcze się tym publicznie chwali… To zupełny brak wyobraźni, nie wiem nawet jak to inaczej nazwać 

Źródło: shownews.pl