Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Emilia Korolczuk wezwała pomoc. Polała się krew, rana była głęboka. Wiemy co tam się stało
Martyna Pałka
Martyna Pałka 17.04.2023 14:22

Emilia Korolczuk wezwała pomoc. Polała się krew, rana była głęboka. Wiemy co tam się stało

Emilia Korolczuk
fot. YouTube/Ranczo Laszki

Emilia Korolczuk pokazała dramatyczną sytuację ze swojego gospodarstwa. Uczestniczka "Rolnicy. Podlasie" musiała wezwać pomoc. W pewnym momencie polała się krew.

Gwiazda reality show bardzo chętnie dzieli się z fanami swoją codziennością i pokazuje im, jak wygląda życie na wsi. Tym razem zaprosiła internautów na kastrację ogiera. Niestety, nie obeszło się bez urazów.

Emilia Korolczuk pokazała fanom, co słychać w gospodarstwie

Uczestniczka programu “Rolnicy. Podlasie” cieszy się ogromną sympatią telewidzów, którzy z zapartym tchem śledzą jej poczynania w gospodarstwie. Emilia Korolczuk nie tylko występuje w reality show, ale też prowadzi własny kanał na YouTubie, gdzie pokazuje trudy życia na wsi.

Właśnie ta pojawiło się nagranie z ostatniej sytuacji, która miała miejsce u kobiety. Gwiazda musiała zaprosić do siebie weterynarza, którego zadaniem było wykonanie zabiegu kastracji na jej ukochanym koniu Zefirze.

Maciej Kurzajewski został podpięty do aparatury. Straszliwy ból uderzył nagle, było coraz gorzej. Cichopek musiała to przerwać

Emilia Korolczuk musiała wezwać pomoc na gospodarstwo

Hodowla koni wymaga mnóstwo opieki i zaangażowania. Nic więc dziwnego, że Emilia Korolczuk zawołała zaprzyjaźnionego lekarza, aby to właśnie on wykonał zabieg na jej pupilu. Cała sytuacja została przedstawiona na nagraniu, umieszczonym na kanale rolniczki.

Uczestniczka reality show “Rolnicy. Podlasie” nie ukrywała, że stresowała się o ukochanego konia i cały czas towarzyszyła weterynarzowi w czasie wykonywania zabiegu. Razem z panią weterynarz na miejsce przybył  również młody praktykant i to właśnie on ucierpiał podczas całego wydarzenia.

Dramatyczne sceny u Emilki Korolczuk. Polała się krew

W pewnym momencie doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem pani weterynarz i jego pomocnika. Praktykant bardzo mocno zranił się w rękę, z której natychmiast polała się krew. Całe szczęście szybko opanowano sytuację. 

Specjalistka odniosła się do wypadku z udziałem młodszego kolegi i wyjaśniła, że przy tego typu zabiegach najlepiej sprawdza się jeden weterynarz, który dokładnie wie, gdzie powinien trzymać i ciąć. Wtedy też można uniknąć tego typu incydentów.

Zobacz nagranie:

Powiązane
Joanna Bartel i Krzysztof Hanke
Czy dogadasz się ze Ślązakami? Nie każdy poradzi sobie z tym quizem