Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Oburzające wieści z Rancza Emili Korolczuk. Podłość ludzka przekroczyła granicę
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 24.02.2023 12:10

Oburzające wieści z Rancza Emili Korolczuk. Podłość ludzka przekroczyła granicę

Rolnicy. Podlasie
fot. youtube.com/Podlaskie24

Widowie uwielbiają Emilię Korolczuk i jej ranczo — widać to po komentarzach, jakie pojawiają się pod odcinkami i filmami na Youtube. Niestety, nawet powszechna sympatia nie jest w stanie uchronić bohaterki programu "Rolnicy. Podlasie" przed ludzką podłością. Ta zaś przekroczyła wszelkie granice. 

Emilia Korolczuk słynie w mediach, jako niezwykle troskliwa i pracowita gospodyni. Nie tylko otacza trzodę opieką, ale ciągle rozwija swoją wiedzę i możliwości. Podczas ostatniego szkolenia hodowców wyjawiła jednak, że nie wszystkim w smak jest jej działalność. 

"Rolnicy. Podlasie": Kłopoty nie omijają Rancza Laszki

Każda koza, krowa, koń, czy pies są tu traktowani jak członkowie rodziny. Mają imiona, a gospodyni zna ich charaktery i dba, aby niczego im nie brakowało. Nawet dwuletnia Laura pomaga mamie jak może — ostatnio towarzyszyła Emilce podczas sprzątania kurnika, a na zamieszczonym nagraniu mogliśmy zauważyć, że dumna Korolczuk już uczy małą szacunku do zwierząt. 

- Nie mam pojęcia ile dokładnie ich jest. Ale zauważyłabym, gdyby któregokolwiek zabrakło. Każde ze zwierząt ma imię, swój charakter i swoją historię. Do tego większość z nich się przy mnie rodzi! Nie da się ich nie rozróżniać - mówi bohaterka programu “Rolnicy. Podlasie”. 

Niestety, nawet uwielbianego Rancza Laszki nie omijają kłopoty. Emilka już nie raz mówiła o niebezpiecznych sytuacjach i zachowaniach, zwłaszcza kiedy na gospodarstwo przedostawali się obcy. Okazuje się jednak, że najgorsze przejawy ludzkiej podłości dzieją się za jej plecami. 

Rodzice Polki podającej się za Madeleine McCann przerwali milczenie. Wstrząsające oświadczenie

Emilia z "Rolnicy. Podlasie" boleśnie doświadczyła ludzkiej zawiści

Emilia uczestniczyła niedawno w szkoleniu zorganizowanym przez Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego w Suchowoli. Zaradna, mocno stąpająca po ziemi, wykształcona pani sołtys wsi Laszki znana jest w całej Polsce - nic dziwnego, że obecni na miejscu dziennikarze dość szybko złapali z nią kontakt i poprosili o komentarz. 

Mowa była m.in. o oczekiwanych przewrotach, jakie mogą czekać polską gospodarkę rolniczą. Z dumą podkreślała, że rolnictwo ma przyszłość i mocno dała do zrozumienia, że krajowa produkcja mięsa i produktów odzwierzęcych jej zdaniem nie ucierpi jeszcze przez długi czas. 

Ma wszak na tym polu doświadczenie — sama hoduje drób, w swoim inwentarzu posiada nawet słynne, niebieskie krowy, którymi swojego czasu chwalił się inny bohater “Rolników. Podlasie”, Andrzej z Plutycz. To właśnie m.in. te zwierzęta stały się powodem… donosu, który miał spłynąć do gminy, a nawet inspekcji weterynarii. 

- Co człowiek to dobrostan. Dla jednego krowa na łańcuchu, która całe życie gapi się w ścianę to jest dobrostan. A dla drugiego, np. dla mnie, nie wyobrażam sobie zwierzęcia całego życia zamkniętego w budynku - podkreśla Korolczuk. 

Emilia Korolczuk mocno odpowiada na zarzuty

Jak podaje “Super Express”, internauci są zgodni, że w tym przypadku podłość ludzka przekroczyła wszelkie granice. Jeden z “życzliwych” donosów miał bowiem dotyczyć właśnie stada, trzymanego na zewnątrz. Emilia Korolczuk podkreślała, że swoje zwierzęta hoduje na wolnym wybiegu, czyli zgodnie z normami i wytycznymi. 

- Oznacza to, że "uprzejme" powiadamianie urzędników gminy, inspekcji weterynaryjnej czy policji o tym, że "biedne krowy stoją na śniegu" jest bezpodstawne. Dziękujemy za troskę - dodała stanowczo. 

Rolnicy. Podlasie (11).jpg
fot. youtube.com/Ranczo Laszki

Emilia Korolczuk - wykształcenie

Źródło: Super Express

 

Powiązane
Akacjowa 38
Jak dobrze znasz tureckie seriale z TVP? Jesteś mistrzem, jeśli odpowiesz na 8 pytań