Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Od lat organizuje święta i… każe za to płacić całej swojej rodzinie. „To nie mój problem”
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 23.12.2022 21:59

Od lat organizuje święta i… każe za to płacić całej swojej rodzinie. „To nie mój problem”

święta
fot. CAROLINE DUDDRIDGE/ bbc.com, oksanashufrych/canva.com

Jest mamą i babcią a od swoich bliskich pobiera opłaty za wspólne święta. 63-letnia Caroline Duddridge z walijskiego Cardiff znalazła osobliwy sposób na bożonarodzeniową oszczędność.

Każdy organizator Wigilii wie, że rodzinna, świąteczna kolacja bywa sporym obciążeniem dla domowego budżetu. Zwłaszcza, gdy mowa o kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu osobach przy stole. Niektórzy dzielą się obowiązkami, inni znajdują radość w osobistym doglądaniu przygotować. Tymczasem pewna Walijka znalazła niecodzienny sposób.

63-letnia Caroline ma wigilijny cennik. Za rodzinne święta nie płacą tylko najmniejsze dzieci

Pani Duddridge może się pochwalić dość liczną rodziną. Jako matka pięciorga dzieci i babcia sześciorga wnucząt gości przy stole niemałą kompanię, co powinno wiązać się z niemałymi kosztami. Jednak dla 63-latki suta, wigilijna kolacja nie stanowi finansowego wyzwania.

Jeszcze kilka lat temu jej święta niczym nie różniły się od obchodów Bożego Narodzenia w innych domach. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie w 2015 roku, kiedy umarł jej mąż. Straciła nie tylko najbliższą osobę, ale także… znaczną część przychodów. Musiała znaleźć dla siebie najwygodniejsze rozwiązanie.

Głucha na protesty rodziny i nieprzejęta słowami sprzeciwu, Walijka wprowadziła… cennik. Umowne rozwiązanie kojarzone głównie z bankietami i weselami pozwoliło jej uratować domowy budżet. Opłacie „za talerzyk” nie podlegają jedynie dzieci poniżej piątego roku życia.

Cała reszta musi płacić — od dorosłych, pracujących osób pobiera 15 funtów, czyli równowartość ok. 79 zł. Bezrobotni krewni zajmujący się potomstwem dają znacznie mniej, bo jedynie 2,5 funta (ok. 13 zł). 

– Oczywiście było kilka jęków, gdy to ogłosiłam. Ale koniec końców to nie mój problem, prawda? – komentuje na łamach BBC.

Co sądzicie o takim rozwiązaniu?

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Robert Karaś to olbrzymi pechowiec. Kolejna jego walka zagrożona?
  2. Raper Quebonafide wygrał w sądzie z byłym reprezentantem Polski. Wyrok nie zostawia złudzeń
  3. Mixer odpowiada na zarzuty o przemoc wobec partnerki. Jak wygląda jego perspektywa?

 

 

Tagi: święta
Powiązane
zabawy z PRL-u
Czy pamiętasz, na czym polegały zabawy z PRL?