Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Przyszła do weterynarza, bo jej kot był chory. Zapomniała jednak o najważniejszym
Anna Frankiewicz
Anna Frankiewicz 11.10.2019 17:45

Przyszła do weterynarza, bo jej kot był chory. Zapomniała jednak o najważniejszym

Weterynarz nie mógł uwierzyć w to, co zrobiła właścicielka jednego z jego pacjentów. Kobieta musiała być tego dnia naprawdę zmęczona. Przez dłuższy czas nie potrafiła zorientować się, co się stało. Nasze mamy często komentują takie sytuacje: „dobrze, że głowy nie zapomniałaś”. Komu jeszcze zdarzyło się kiedyś takie zapominalstwo?

Wszyscy staramy się jak najlepiej dbać o zdrowie naszych futrzastych przyjaciół. Niestety, czasami tak się zakręcimy, że jeż sami nie wiemy, co dokładnie mieliśmy zrobić. Wykąpane ma być zwierzę, czy dziecko? A dla kogo dokładnie umówiliśmy lekarza? Osoby z napiętym grafikiem często mieszają różne rzeczy z listy do zrobienia, kiedy są przytłoczone ich ilością. To właśnie przydarzyło się tej kobiecie.

Weterynarz nie mógł uwierzyć własnym oczom

Ta historia została opisana na jednym z facebookowych fanpagów. Kobieta, która jest główną bohaterką tej historii, szybko zwróciła na siebie uwagę. Jednak jej zachowanie wyróżniło się zdecydowanie na plus. Weterynarz zwrócił uwagę, że kobieta nie domaga się przepuszczenia jej w kolejce, ponieważ jest tylko na chwile, tylko po receptę. A tak właśnie zachowuje się większość osób, która pojawia się w tym gabinecie bez pupila.

weterynarz

Kobieta przyszła do weterynarza, ponieważ jej kot zachorował.

W końcu nadeszła kolej kobiety. Pani weterynarz przywitała się z nią i zapytała, w czym może służyć. Już zaczynała przeczuwać, że ta historia poprawi jej dzień. Dopiero wtedy na kobietę spłynęło olśnienie. Szeroko otworzyła oczy i zaklęła soczyście. — Zapomniałam kota! — wykrzyknęła. — A ja do pani dwadzieścia kilometrów mam!

Notoryczne zapominalskie

Jak się okazało, bohaterka tej opowieści nie jest jedyną, której zdarza się od czasu do czasu „głowy zapomnieć”. Wiele osób komentujących ten post na Facebooku, podzieliło się podobnymi przygodami, jakie przeżyli ze swoimi zwierzakami.

— Ja kiedyś po nocnej zmianie wyszłam z psem na spacer… Na przejściu dla pieszych zorientowałam się, że smycz coś za luźno… Zapomniałam psa w domu. Wzrok pupila, gdy wróciłam: bezcenny — napisała jedna z nich. — Moja mama kiedyś komuś spod sklepu zarąbała psa, bo myślała, że to nasz. Wracała z pracy, patrzy przywiązany do płotka, odwiązała i poszła. Ale była zdziwiona, jak przyszła do domu a tam nasz piesek ja wita. Biegiem wracała pod sklep z nie swoim pupilem! — napisała inna.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

weterynarz

Nie wzięła pupila ze sobą.

weterynarz

Zdarzyło się wam zapomnieć gdzieś pupila?

ZOBACZ TEŻ:

  1. Pies zapobiegł walce dwóch kotów. Złapał jednego z nich za szelki i odciągnął na bok
  2. Jamnik rozmiarów kurczaczka. Piesek ma niezwykłe umaszczenie i waży zaledwie 250 gramów
  3. Koty i ich zwyczaje. Cała prawda o kotach domowych, obalamy mity!
  4. Pitbull zapłodnił husky. Szczeniaki wyglądają jak 8 cud świata, spektakularne zwierzaki
  5. Pitbull zaczął ciągnąć dziecko za pieluszkę. Po chwili mama zorientowała się, że to ostatnia chwila na ratunek

źródła: facebook.com