Żona Damięckiego ujawniła prawdę o małżeństwie z Maciejem. Joanna wzruszająco o wszystkim opowiedziała
W piątek 17 listopada przekazano smutne wieści o nagłej śmierci wybitnego aktora Macieja Damięckiego. Gwiazdor był nie tylko utalentowanym artystą, ale również kochającym mężem i ojcem. Co wiadomo o jego drugiej żonie?
Nie żyje Maciej Damięcki
W piątek 17 listopada na profilach Mateusza i Matyldy Damięckich w social mediach pojawił się przygnębiający wpis. Gwiazdy poinformowały o niespodziewanej śmierci swojego ojca. Maciej Damięcki odszedł w wieku 79 lat.
Gwiazdor był jednym z najwybitniejszych polskich aktorów, a na swoim koncie ma grę w takich kultowych produkcjach, jak “Szatan z siódmej klasy”, “Plebania”, “M jak miłość”, “Chłopi”, czy “Stawka większa niż życie”. Oprócz sukcesywnej kariery aktor mógł pochwalić się również udanym życiem rodzinnym.
Pełen smutku wpis na Instagramie Katarzyny Cichopek. Wiadomość spadła na nią tak nagle. "Panie Maćku..."Maciej Damięcki był szczęśliwie zakochany
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że wybitny aktor bardzo cenił sobie swoją prywatność i niechętnie opowiadał o życiu rodzinnym w swoich wywiadach. Mimo to z wielką dumą pojawiał się na premierach oraz imprezach branżowych, na których zazwyczaj towarzyszyła mu ukochana żona Joanna Damięcka.
Kobieta z zawodu jest właścicielką agencji aktorskiej oraz producentką. Owocami ich relacji jest dwójka dzieci: Mateusz i Matylda, którzy podobnie, jak rodzice, podążyli w kierunku aktorstwa. Mało kto wie, że Joanna Damięcka jest drugą żoną aktora. Maciej Damięcki początkowo związany był z Anitą Dymszówną, z którą rozwiódł się w 1977 roku.
ZOBACZ TEŻ: To oni byli przy Macieju Damięckim, gdy aktor dowiedział się o swojej chorobie.
Żona Macieja Damięckiego wyjawiła prawdę o ich małżeństwie
Pomimo faktu, że małżeństwo stroniło od rozmów z mediami na swoje prywatne tematy, Joanna Damięcka udzieliła kilku wywiadów, w których uchyliła rąbek tajemnicy na temat ich życia rodzinnego. W jednym z nich żona Macieja Damięckiego przyznała, że jej mąż rzadko bywał w domu, a ciężar wychowania dzieci spoczywał głównie na jej barkach.
Męża bardzo często nie było i ciężar wychowania — co on zresztą zawsze podkreśla — spadał na mnie. Myśmy postanowili, że pierwsze 10 lat będę z dziećmi i nie pójdę do pracy. Oczywiście imałam się różnych zajęć, bo nie można być tylko w pieluchach. A przypomnę, że wtedy były tylko tetrowe.
Źródło: telemagazyn.pl
